"Główne indeksy warszawskiego parkietu zaczęły piątkową sesję od niewielkich zwyżek. Indeks największych firm znów szedł swoją drogą, nie zważając na to, co działo się na parkietach europejskich. Jeszcze w trakcie pierwszej godziny handlu zaliczył spadek pod kreskę, po czym odbił w górę do poziomu 2765 pkt. Ten wyczyn szybko jednak poszedł w niepamięć i wczesnym popołudniem znów wskaźnik znalazł się na niewielkim minusie. Kolejne godziny upłynęły pod znakiem oczekiwania na końcówkę handlu, która ustalała kurs rozliczeniowy wygasających, grudniowych serii futures" – podsumował Roman Przasnyski z Open Finance.

Dodał, że zgodnie z oczekiwaniami ostatnia godzina notowań przyniosła ożywienie handlu, jednak wielkich sensacji nie było. Zakres zmian indeksu największych spółek nieznacznie przekroczył 10 pkt. wskazując, że fama osławionego dnia trzech wiedźm tym razem okazała się wyraźnie przesadzona.

WIG20 ostatecznie zyskał 0,15 proc. i wynosi 2759,52 pkt. WIG wzrósł o 0,28 proc. i wynosi 47651,54 pkt. Obroty wyniosły 3,5 mld zł, z czego około 2 mld zł to efekt handlu w ostatniej godzinie notowań i na końcowym fixingu.

>>> Czytaj też: Przegląd wiadomości ze spółek - 17 grudnia 2010 r.

Reklama