>>> Sejm uchwalił budżet na 2011 r.

"To pierwszy budżet konsolidujący finanse (...) - po trzech budżetach kryzysowych - budżecie na 2009 rok, nowelizacji budżetu na 2009 rok oraz budżetu na 2010 rok. Każdy z nich, niestety, musiał mieć większy deficyt na skutek kryzysu. Teraz mamy pierwszy budżet konsolidujący (finanse publiczne - PAP)" - powiedział w piątek w Sejmie dziennikarzom szef resortu finansów.

Według Rostowskiego, przyszłoroczny budżet jest "ostrożny", z deficytem o 12 mld zł niższym niż tegoroczny, co - jak podkreślił - daje prawie 1 proc. PKB. Dodał, że "następne budżety będą szły w tym samym kierunku".

Pytany, czy jest szansa, iż przyszłoroczny deficyt wyniesie mniej niż 40 mld zł, szef resortu finansów odparł: "Skoro deficyt, który zapisujemy, jest maksymalnie dozwolony, to zawsze mamy nadzieję, że nie złamiemy konstytucji".

Reklama

Zgodnie z przyjętym przez Sejm budżetem, przyszłoroczne wydatki państwa mają wynieść 313,5 mld zł, a dochody 273,3 mld zł. Planowany maksymalny deficyt ma wynieść 40,2 mld zł.

>>> Czytaj też: Jabłoński: To nie jest budżet przełomu

Minister pytany, czy przewiduje nowelizację budżetu na 2011 r., powiedział: "Żyjemy w niepewnej sytuacji w Europie. Minister finansów nigdy nie powinien w 100 proc. wykluczać możliwości nowelizacji budżetu. W ciągu 20 lat od odzyskania niepodległości przez Polskę były chyba dwie nowelizacje, jedna w ubiegłym roku, w reakcji na największy kryzys światowy od czasów drugiej wojny światowej. Sytuacja w Europie jest bardzo niepewna, ale na obecnym etapie nie ma żadnego, powtórzę żadnego powodu, żeby przypuszczać, że może być nowelizacja" - podkreślił.

W opinii Rostowskiego, budżet na 2011 r. gwarantuje to, że dług publiczny nie przekroczy 55 proc. PKB.

Minister finansów ocenił, że "opozycja nie ma żadnego pojęcia, jak inaczej mogłaby skonstruować budżet". Dodał, że "nie było żadnej krytyki założeń budżetu, ogólnych wielkości makroekonomicznych. Tak naprawdę nikt nie powiedział (...), że deficyt powinien być mniejszy albo większy".

Resort finansów założył wzrost PKB w 2011 r. na poziomie 3,5 proc. (wobec 3 proc. w 2010 r.). Eksport ma się zwiększyć o 6,2 proc. (wobec 6 proc. w 2010 r.), import o 7,4 proc. (wobec 7 proc. w 2010 r.), popyt krajowy o 4 proc. (wobec 3,4 proc. w br.); inflacja ma wynieść 2,3 proc. Przewidywana jest poprawa na rynku pracy, przeciętne zatrudnienie ma wzrosnąć o 186 tys. osób, czyli 1,9 proc., a stopa bezrobocia spadnie z 12,3 proc. przewidzianych w tym roku, do 9,9 proc.