"Bank of America przyłącza się do działań ogłoszonych wcześniej przez MasterCard, PayPal, Visa Erope oraz inne firmy i nie będzie przeprowadzać żadnych transakcji, co do których mamy podstawy przypuszczać, że są przeznaczone dla Wikileaks" - napisał bank w oświadczeniu.

>>> Czytaj też: Fani WikiLeaks chcą zablokować strony Amazona, Facebooka i Twittera

"Decyzja ta została podjęta, ponieważ mamy powody myśleć, że Wikileaks może być zaangażowany w działania, które są m.in. sprzeczne z naszą wewnętrzną polityką płatności" - dodał Silvestri w komunikacie. Wikileaks opublikowało potem komunikat na portalu społecznościowym Twitter, apelując do swych zwolenników o rezygnację z usług banku. "Prosimy wszystkich ludzi kochających wolność, by zamknęli swoje konta w Bank of America" - napisano.

Założyciel Wikileaks Julian Assange potępił w sobotę - jak to określił - "nową formę finansowego maccarthyzmu w USA". "To jest nowa forma finansowego maccarthyzmu. Pozbawia on naszą organizację funduszy, których potrzebuje ona do funkcjonowania; mnie osobiście pozbawia funduszy, których moi adwokaci potrzebują, żeby mnie bronić przed ekstradycją do USA czy do Szwecji" - oświadczył Assange kilku dziennikarzom w Beccles, małej miejscowości na wschodzie Anglii, około 200 km na północny wschód od Londynu.

Reklama

Pochodzący z Australii 39-letni Assange został w czwartek zwolniony za kaucją z brytyjskiego aresztu, w którym znalazł się w związku ze szwedzkimi oskarżeniami o gwałt i inne przestępstwa seksualne.

Nazwa maccarthyzm to określenie na kampanię antykomunistyczną prowadzoną w latach 1950-54 przez podkomisję śledczą amerykańskiego Senatu pod przewodnictwem senatora J. R. McCarthy'ego. Komisja tropiła lewicowych - prawdziwych i wyimaginowanych - wrogów Ameryki. W 1954 roku maccarthyzm został potępiony przez Senat.

W zeszłym miesiącu założyciel Wikileaks Julian Assange zapowiedział ujawnienie informacji o "nieetycznych praktykach" w jednym z "dużych banków amerykańskich", które mogą spowodować "upadek jednego albo dwóch banków".

Strona internetowa Huffinton Post przypomniała wówczas wywiad Assange'a z października 2009 r., w którym twierdził on, że ma "5 gigabajtów danych z Bank of America, z dysku jednego z jego dyrektorów".