Linie lotnicze odwołały w poniedziałek kolejne rejsy do Warszawy. Do stolicy nie dostaną się podróżni m.in. z Paryża, Londynu-Heathrow, Frankfurtu, gdzie śnieg sparaliżował ruch powietrzny. Opóźnione są loty m.in. z Rzymu, Duesseldorfu, Amsterdamu, Monachium, Zurychu.

PLL LOT, aby rozładować korek, na niektóre trasy wyśle większe samoloty - np. na Heathrow, skąd liczni Polacy pragną dostać się na święta do swych rodzin w kraju, mają polecieć Boeingi zabierające ponad 160 pasażerów.

Informacje o zmianach w rozkładzie lotów podróżni mogą uzyskać na lotniskach w biurze przedstawiciela PLL LOT. W sprawach związanych z rezerwacją biletu należy dzwonić do call center pod numery telefonów: 0 801 703 703 (dla telefonów stacjonarnych) i 22 1 9572 (dla telefonów komórkowych).

Zamieszanie i opóźnienia także na kolei. Są wynikiem zimowej aury, jak i nowego rozkładu jazdy pociągów, który obowiązuje od 12 grudnia. Wywołał bałagan: pasażerowie mieli problemy z uzyskaniem informacji, rozkłady na dworcach i w internecie różniły się od siebie, podróżni byli odsyłani na nieistniejące perony.

Reklama

>>> Czytaj też: Kolej stoi, bo czeka na nadzorcę

W poniedziałek podano, że pociągi w całym kraju mogą być opóźnione od kilkunastu do kilkudziesięciu minut. W ciągu ostatniej doby odwołano 33 pociągi, głównie składy Przewozów Regionalnych i warszawskiej SKM.

W sprawie sytuacji na kolei w poniedziałek od rana na warszawskim dworcu centralnym obradował sztab kryzysowy z udziałem szefa resortu infrastruktury Cezarego Grabarczyka oraz prezesów PKP S.A., PKP Intercity i PKP PLK. Efekt posiedzenia to - wg rzecznika resortu Mikołaja Karpińskiego - decyzje co do udrażniania szlaków i odśnieżania peronów. Ustalono też, że w sytuacji, kiedy pociąg stanie na trasie, pasażerowie będą mieli zapewnione ciepłe napoje.

Po godz. 16.00 premier Donald Tusk spotkał się z Grabarczykiem. Minister miał przedstawić premierowi wnioski dotyczące zmian personalnych związanych z sytuacją na kolei. Jak PAP dowiedziała się w KPRM, ustalenia dotyczące spotkania premier przedstawi prawdopodobnie dopiero po wtorkowym posiedzeniu rządu.

Szef rządu zapowiedział, że decyzję o ewentualnych dymisjach podejmie natychmiast, ale przedstawi ją opinii publicznej dopiero po wtorkowym posiedzeniu rządu. Pytany, czy rozważa dymisję samego Grabarczyka, zaprzeczył. Wnioski pod wotum nieufności wobec ministra infrastruktury zbiera SLD.

Sytuacją na kolei zainteresowała się też Rzecznik Praw Obywatelskich Irena Lipowicz. Chce ona wiedzieć, jakie działania podejmuje resort infrastruktury wobec przewoźników kolejowych w związku z chaosem po zmianie rozkładu jazdy i ataku zimy. W liście do Grabarczyka Lipowicz zwraca uwagę, że koleje otrzymują dotacje z budżetu państwa, a nie wywiązują się ze swoich zadań.

Po polskich drogach w poniedziałek jeździ się trudno. W całym kraju wystąpiły wszystkie zjawiska spotykane zimą: intensywne opady śniegu, miejscami zawieje i zamiecie, marznący deszcz i gołoledź. Właśnie na zawieje i zamiecie narzekają drogowcy, bo odśnieżone odcinki są znowu zasypywane.

W Lubuskiem korki tworzyły się m.in. na drodze krajowej nr 2 do granicy w Świecku, gdzie tiry z trudem pokonują większe wzniesienia. Nad ranem w Torzymiu tir stanął w poprzek drogi i zablokował ją na kilkadziesiąt minut. Policji udało się przywrócić ruch, ale wciąż należy liczyć się w tym miejscu z długimi korkami.

Na warszawskich ulicach od rana w poniedziałek odnotowano co najmniej 87 stłuczek i kilka poważniejszych wypadków. Spóźniały się autobusy i tramwaje. W dzień temperatura podniosła się powyżej zera, ale IMGW ostrzega, że tej nocy na Mazowszu nastąpi spadek temperatury, nawet do minus 10 stopni nad ranem, co spowoduje zamarzanie mokrej powierzchni dróg i chodników oraz ich oblodzenie.

Na Podkarpaciu i w Zamojszczyźnie oraz w okolicach Przemyśla i Przeworska w poniedziałek wiał silny wiatr, który dokuczał mieszkańcom od godzin nocnych. Pozrywał wiele linii energetycznych. Rano w części województwa, które podlega pod PGE Dystrybucja Rzeszów, prądu nie miało ok. 3 tys. odbiorców. PGE chciał jeszcze w poniedziałek usunąć awarię.

Z powodu tej awarii w Zarzeczu w powiecie przeworskim (Podkarpackie) ewakuowano ok. 450 dzieci z budynku miejscowego gimnazjum; powodem był silny wiatr, który uszkodził konstrukcję dachu. Nikomu nic się nie stało. Dach został uszkodzony na długości ok. 10 metrów. Zniszczona została również część muru, na której opierają się belki dachowe.

Jak informuje IMGW, w ciągu najbliższej doby na niektórych polskich rzekach przewiduje się utrzymywanie poziomu wody powyżej stanów ostrzegawczych i alarmowych. IMGW ostrzega, że może to powodować zagrożenie dla obszarów przybrzeżnych, możliwość wystąpienia wody z koryt rzecznych i zalania przybrzeżnych terenów oraz lokalne podtopienia. Ponadto możliwe są: utrudnienie przepływu wody oraz lokalne wzrosty stanu wody.