Brytyjski indeks FTSE 100 na zamknięciu sesji wzrósł o 0,34 proc., do 5 891,61 pkt. Francuski indeks CAC 40 podniósł się o 0,46 proc. do 3 885,08 pkt. Niemiecki indeks DAX zyskał 0,52 proc. i zakończył notowania na poziomie 7 018,60 pkt. Węgierski indeks BUX na zamknięciu wzrósł o 0,09 proc., do 21.237,46 pkt.

Początek notowań na parkietach naszego kontynentu przebiegał w spokojnej atmosferze. "Handel zaczął się w okolicach piątkowego zamknięcia. Wkrótce jednak indeksy w Paryżu i Frankfurcie poszły mocniej w górę. DAX zdołał nawet poprawić niedawny rekord i trzymał się w jego okolicach przez większą część dnia. Niedźwiedzie nie próbowały zepchnąć go w dół. Na poprawę nastrojów na giełdach naszego kontynentu korzystnie wpłynęła dynamiczna zwyżka kontraktów na amerykańskie indeksy. Lokalnych powodów do optymizmu nie było widać" - pisze w komentarzu giełdowym Roman Przasnyski, analityk Open Finance.

"Poza rosnącymi po ponad 1 proc. indeksami w Paryżu i Frankfurcie, na pozostałych parkietach zmiany nie były zbyt dynamiczne. Spadkowiczom przewodził dziś indeks w Atenach, który zniżkował chwilami o 3 proc. O około 1,4 proc. w dół szedł wskaźnik w Istambule. W tym gronie znalazły się jeszcze Bukareszt ze zniżką o 1 proc. i Moskwa, gdzie RTS tracił 0,4 proc. Po południu wskaźnikowi w Turcji udało się odrobić straty i wyjść na niewielki plus" - dodaje analityk.