Po reformie podatkowej i oczekiwanych zwolnieniach w urzędach w związku z reformą administracji państwowej Ukraińców czekają kolejne, niepopularne zmiany. Rząd wniósł do parlamentu projekt ustawy o podniesieniu wieku emerytalnego.

Dotknie to zarówno kobiet, które zamiast w wieku 55 lat będą przechodzić na emeryturę po ukończeniu 60 lat, jak i mężczyzn, dla których wiek emerytalny wzrośnie z obecnych 60 do 63 lat.

Choć rządowy projekt trafił do parlamentu jeszcze 13 grudnia, media dowiedziały się o nim dopiero w poniedziałek wieczorem.

Rząd premiera Mykoły Azarowa zaproponował Radzie Najwyższej (parlamentowi), by wiek emerytalny podnoszony był stopniowo od lutego przyszłego roku.

Wzrost wieku emerytalnego związany jest z zobowiązaniami Kijowa wobec Międzynarodowego Funduszu Walutowego (MFW) i wynika z lipcowego memorandum, dotyczącego przyznania Ukrainie kredytu typu stand-by w wysokości 15,15 mld dolarów na 29 miesięcy.

Reklama

Jeszcze na początku listopada wicepremier Serhij Tihipko zapewniał, że zapis memorandum z MFW o wieku emerytalnym będzie negocjowany, ponieważ rząd "znalazł sposób na uzupełnienie dochodów, które uzyskałby w wyniku podwyższenia wieku emerytalnego".

Na przełomie listopada i grudnia, przy uchwalaniu przez parlament zmian podatkowych, na Ukrainie doszło do masowych protestów przedstawicieli małego i średniego biznesu. Ich niezadowolenie spowodowane było m.in. zamiarami likwidacji uproszczonego opodatkowania drobnych przedsiębiorców.

W poniedziałek ukraińskie MSW podało, że w obawie przed nadchodzącą reformą emerytur z pracy masowo zwalniają się milicjanci. Wnioski o zwolnienie napisało już 8 tysięcy funkcjonariuszy - poinformował wiceminister spraw wewnętrznych Wasyl Farynnyk.

Milicjanci obawiają się wydłużenia niezbędnego do przejścia na emeryturę stażu pracy z obecnych 20 do 25 lat. Prócz zmian w systemie emerytalnym milicjanci obawiają się też zapowiedzianej przez prezydenta Wiktora Janukowycza reformy administracji państwowej. Prognozuje się, że w jej wyniku w zatrudniającym prawie 300 tys. osób MSW pracę straci ok. 30 proc. pracowników.