Międzynarodowy Fundusz Walutowy poinformował wczoraj o sfinalizowaniu programu sprzedaży 403,3 ton złota z posiadanych zapasów.

Pieniądze pozyskane ze sprzedaży poszły na wsparcie akcji kredytowej dla biednych krajów. Sprzedaż złota była przeprowadzona po cenach rynkowych. W ten sposób MFW pozbył się 1/8 posiadanych rezerw złota. Najwięcej złota kupił z tej puli bank centralny Indii (200 ton). Ponadto w gronie znaczących nabywców znalazły się: Bangladesz, Sri Lanka i Mauritius - poinformował MFW w raporcie.

Największe rezerwy złota posiadają Stany Zjednoczone i wynoszą one 8.331,5 ton, co stanowi około 75 proc. rezerw walutowych tego kraju. Natomiast Chiny, które posiadają największe rezerwy walutowe na świecie, wynoszące ponad 2,5 bln dolarów, posiadają 1.054,1 tony złota. Stanowi to zaledwie 1,7 proc. rezerw walutowych Państwa Środka. Zwiększenie udziału złota w rezerwach Chin o jeden procent może wykreować popyt na 620 ton złota. Potrzeba zamiany struktury rezerw jest od wielu miesięcy dyskutowana w Pekinie, a jej realizacja poprzez zamianę dolarów na złoto może mieć duży wpływ na wzrost notowań tego kruszcu.

W ostatnich dniach roku prognozy dla kolejne 12 miesięcy przedstawiają specjaliści z instytucji finansowych. Dotyczą one również rynku metali szlachetnych, w tym złota. Według Robina Bhara, analityka rynku metali z banku Credit Agricole, w przyszłym roku średnia cena złota wyniesie 1.450 dolarów za uncję a srebra 29 dolarów. Pallad będzie kosztować średnio 775 dolarów a platyna 1.765 dolarów.

Reklama

Jeszcze większymi optymistami są analitycy z Goldman Sachs, którzy spodziewają się wzrostu ceny złota do 1.690 dolarów do końca przyszłego roku.

Można więc spodziewać się, że inwestycje w metale szlachetne będą w 2011 roku przynosić profity. Sprzyjać będą temu następujące czynniki:

- kontynuacja polityki luzowania ilościowego w USA;
- rosnące problemy gospodarek europejskich;
- utrata zaufania do "papierowych walut", szczególnie dolara amerykańskiego;
- ryzyko kryzysu ekonomicznego;
- ryzyko wzrostu inflacji;
- wzrost cen surowców;
- niski poziom wyprzedaży oficjalnych rezerw;
- zamiana części rezerw walutowych na złoto przez niektóre banki centralne, szczególnie z krajów rozwijających się;
- wzrost aktywności inwestycyjnej na rynku złota, szczególnie funduszy typu ETF;
- rosnący popyt konsumencki na złote precjoza, szczególnie w Chinach;
- wyczerpywanie się zasobów naturalnych oraz wzrost kosztów produkcji złota.









W tym roku złoto podrożało o blisko 300 dolarów, czyli o 27 proc. a platyna 18 proc. Znacznie więcej dało zarobić srebro, od początku roku podrożało o 75 proc. Jednak liderem wzrostów jest pallad, którego cena wzrosła o 87 proc.