Dziś na niemal wszystkich giełdowych parkietach zmiany wartości wskaźników były bardzo niewielkie. W Warszawie także handel akcjami prawie zamarł. Obroty ledwie przekroczyły miliard złotych.

Po wtorkowym ożywieniu dziś na warszawskim parkiecie nie było już śladu. Przez większą część dnia indeksy niemal nie zmieniały swej wartości. WIG20 poruszał się w bardzo wąskim przedziale, liczącym zaledwie 10 punktów aż do wczesnego popołudnia. W południe zmiany wartości połowy spółek wchodzących w jego skład nie przekraczały 0,2 proc. w porównaniu do środowego zamknięcia. Liderem w gronie naszych blue chipów były zyskujące 1,6 proc. akcje GTC i zwyżkujące o 1 proc. papiery PKN Orlen. Niemal całkowity bezruch panował w notowaniach największych banków oraz PZU. Inwestorzy zapomnieli też o papierach KGHM i Lotosu.

Niewiele lepiej przedstawiała się sytuacja na rynku średnich spółek. Do rzadkości należały zmiany kursów papierów wchodzących w skład mWIG40 przekraczające 1 proc. Po trwającej jedenaście sesji przecenie o ponad 5 proc. w górę szły akcje Petrolinvestu. Prawie 5 proc. zyskiwały walory Kęt, o niemal 3 proc. rosły papiery IDM. Inwestorom nie spodobał się pomysł zakupu przez Boryszew włoskiej firmy Cablelettra, produkującej przewody elektryczne dla przemysłu motoryzacyjnego. Choć do jego realizacji droga jeszcze daleka, to jednak perspektywa emisji akcji spowodowała przecenę akcji spółki momentami nawet o 3 proc. Wczesnym popołudniem obroty na naszym parkiecie przekraczały ledwie 500 mln zł.

Na większości giełd europejskich handel toczył się z dynamiką podobną do tej, jaką obserwowaliśmy w Warszawie. Indeks we Frankfurcie odchylał się od poziomu wtorkowego zamknięcia o około siedem punktów raz w górę, raz w dół. Paryski CAC40 przez większą część dnia tracił 0,1 proc., a londyński FTSE zyskiwał 0,2 proc. po informacji, że brytyjska gospodarka wzrosła w trzecim kwartale zgodnie z oczekiwaniami o 2,7 proc. Żadnego poruszenia nie przyniosła informacja o spadku liczby wniosków o kredyt hipoteczny w Stanach Zjednoczonych aż o 18,6 proc. Liczba nowych wniosków spadła co prawda tylko o 2,5 proc., jednak drastycznie zmniejszyła się chęć refinansowania już zaciągniętych kredytów. Trudno się temu dziwić, skoro oprocentowanie ostatnio rośnie.

Nieco większe ruchy miały miejsce jedynie w Sofii, gdzie indeks rósł o 1,8 proc., Budapeszcie, zwyżkującym o 1,2 proc. oraz zyskujących po 1 proc. parkietach w Istambule i Tallinie. W Atenach spadek sięgał 1 proc. To efekt ostrzeżenia agencji Fitch o możliwości obniżenia ratingu greckich papierów dłużnych do poziomu śmieciowego.
Kolejne dane zza oceanu także nie przyniosły przełomu. Po ostatecznej weryfikacji okazało się, że amerykańska gospodarka wzrosła o 2,6 proc., minimalnie słabiej, niż się spodziewano. Sprzedaż domów nieznacznie różniła się od oczekiwań, zaś indeks cen nieruchomości wzrósł o 0,7 proc., sprawiając pozytywną niespodziankę.

Reklama

Po końcowym fixingu WIG20 znalazł się zaledwie 0,09 proc. poniżej wtorkowego zamknięcia, WIG spadł o 0,08 proc. a mWIG40 o 0,47 proc. Wskaźnik najmniejszych spółek zwiększył swoją wartości o 0,18 proc. Obroty nieznacznie przekroczyły miliard złotych.