Analitycy banku porównali swoje prognozy sprzed 12 miesięcy z obecną sytuacją i wypunktowali swoje błędy. "Prawie tak samo trudno przewidzieć ożywienie, jak recesję" - napisali. "Szokiem" nazwali słabość niektórych, mniejszych gospodarek eurostrefy, w tym wycenianych na AAA, borykających się z utrzymaniem płynności.

>>> Czytaj też: UE boi się ujawnienia greckich przekrętów

"Na początku 2010 r. oczekiwania, że EBC kupi rządowy dług państw na obrzeżach eurostrefy, a UE ustanowi czasowy mechanizm ratunkowy na sumę kilkuset miliardów euro, musiałyby zostać przyjęte z niedowierzaniem, a jednak są faktem" - zaznaczyli.

Za warte podkreślenia uznali też i to, że kryzys w Grecji i Irlandii, korzystających z pakietu pomocy UE-MFW, nie rozszerzył się na inne państwa, a system finansowy eurostrefy okazał się odporny na nieprzewidziane perturbacje.

Reklama

"Jeśli poprzedni kryzys (z lat 2008-09), mający swoje źródło w USA czegoś nas nauczył, to tego, jak bardzo globalny system finansowy jest wzajemnie powiązany" - dodali analitycy. "To, co jednak okazało się uderzające przy obecnym kryzysie, w odróżnieniu od wcześniejszych, mających niewspółmierny efekt na pozafinansowe sektory gospodarki jest to, iż tym razem nie miał on głębszego wpływu na szerszą gospodarkę" - podali analitycy.

Wskazują w tym kontekście na to, że nastroje w niemieckim biznesie i wśród konsumentów rzadko kiedy były równie dobre, jak obecnie. Także ożywienie w W. Brytanii rozpoczęte w trzecim kwartale 2009 r. było najsilniejsze od wielu lat.

Innym ryzykiem uwypuklanym z początkiem 2010 r., które się nie zmaterializowało była deflacja. Nawet w USA stopa inflacji bazowej wynosi ok. 1,0 proc., a w Europie jest powyżej tego poziomu. Stopa inflacji towarów i usług konsumpcyjnych jest jeszcze wyższa, a jedna z najwyższych jest w Wielkiej Brytanii.

CS przyznaje się także i do tego, że nie sprawdziły się jego prognozy zakładające podwyżki podstawowych stóp procentowych w eurostrefie i Wielkiej Brytanii, gdzie stopa inflacji była blisko celu, lub nawet powyżej niego. EBC jak i BoE okazały się niezdolne, lub niechętne odejściu od ekspansywnej polityki pieniężnej. Scenariusz CS na 2011 r. zakłada silniejszy wzrost, wyższą inflację i normalizację polityki pieniężnej.