Polska jako kraj będący głównym beneficjentem funduszy unijnych ma najwięcej do stracenia w przypadku ograniczenia wydatków Wspólnoty w następnej perspektywie finansowej po roku 2013 - ocenia brytyjski dziennik.

Zdaniem "FT", "walka o budżet stanowi dla Polski kluczowy sprawdzian tego, jak dobrze nauczyła się brukselskiej gry (...) i jak opanowała stawianie na swoim" w ciągu sześciu lat od przystąpienia do UE.

"Tak jak innym nowym państwom członkowskim, Polsce trochę czasu zajęło opanowanie poruszania się w UE" - ocenia dziennik, przypominając, że kiedyś Polacy "znani byli w Brukseli ze składania nierealistycznych żądań i nieustępliwości".

>>> Polecamy: Najważniejsze wydarzenia gospodarcze 2010 roku na zdjęciach (GALERIA)

Reklama

Jednak z czasem "38-milionowa Polska wyłoniła się jako de facto lider nowych państw członkowskich" - pisze "Financial Times". Gazeta przypomina, że przewodniczącym Parlamentu Europejskiego jest Jerzy Buzek, a komisarzem UE ds. budżetu - Janusz Lewandowski.

Jak ocenia dziennik, Polsce w umocnieniu pozycji w UE pomogła jej "prężna" w porównaniu do krajów dotkniętych kryzysem gospodarka, a także odcięcie się od "nacjonalistycznej polityki Prawa i Sprawiedliwości, charakteryzującej się wrogością wobec Moskwy, podejrzliwością wobec Brukseli i oddaniem Waszyngtonowi". "Centrowy rząd Donalda Tuska wraz z szefem dyplomacji Radosławem Sikorskim naprawił relacje z Rosją i jednocześnie stał się bardziej sceptyczny wobec USA" - napisał dziennik.