Dzisiaj mamy pełne ręce roboty, pomimo braku istotnych publikacji danych. Wczorajsza sesja to pierwszy dzień z w miarę normalnymi warunkami na rynku no i początek roku fiskalnego, w związku z czym byliśmy świadkami konsolidacji walut ryzykownych, szczególnie wobec euro. Nikogo taki stan rzeczy nie powinien dziwić biorąc pod uwagę ogromne wahania przy bardzo niskim wolumenie w zeszłym tygodniu. Najbardziej zmiennymi okazały się pary zawierające franka szwajcarskiego – korekta w dół na CHF jest proporcjonalna do zeszłotygodniowej zwyżki.

Obecna faza konsolidacji jest dość ciekawa, szczególnie jeżeli spojrzymy przy okazji na rynki akcji, gdzie znów mamy wzrosty. Najnowsza zwyżka akcji podczas sesji azjatyckiej i nowojorskiej nie pociągnęła za sobą crossów takich jak AUDUSD, który po osiągnięciu ostatnio najwyższego poziomu w 2010 r. wczoraj i dziś się konsoliduje, oddając tym samym większość wzrostów z zeszłego tygodnia. Mamy tu do czynienia z interesującą korektą techniczną. Taki sam rozwój sytuacji widzieliśmy na rynkach towarowych, lecz już nie na rynkach akcji, które w zdecydowanej większości mocno zwyżkowały (być może z uwagi na stabilizację na rynkach obligacji i spadki na rynkach towarowych). To stawia nas w dość ciekawej sytuacji – dywergencja kursów akcji i towarów, z czego na pewno ucieszą się gracze inwestujący na kilku różnych rynkach naraz. Do tej pory (przez prawie cały poprzedni rok) kursy większości walorów były niesamowicie skorelowane ze sobą, z uwagi na co bardzo trudno było o dywersyfikację portfela (wystarczyła jednak odrobina zdrowego rozumu – już wcześniej sugerowaliśmy, że prędzej czy później wyższe stopy procentowe oraz wzrosty na rynkach towarowych negatywnie wpłyną na apetyt na ryzyko).