O godzinie 13:00 kurs USD/PLN testował poziom 2,8540 zł, a EUR/PLN 4,0392 zł. Wczoraj na zamknięciu za dolara trzeba było zapłacić 2,8344 zł. Euro kosztowało 4,0197 zł.

Obserwowane osłabienie złotego stoi w kontrze nie tylko do nastrojów dominujących na rynkach globalnych, ale również do opublikowanych dziś danych ukazujących polską gospodarkę w pozytywnym świetle. W marcu indeks PMI, obrazujący aktywność polskiego sektora przemysłowego, nieoczekiwanie wzrósł do 54,8 pkt. z 53,8 pkt. miesiąc wcześniej, gdy miał najniższą wartość od 6. miesięcy. Rynek oczekiwał tymczasem, że spadnie on do 53,4 pkt.

Jako, że słabsze zachowanie polskiej waluty nie znajduje potwierdzenia w bezpośrednich impulsach, można podejrzewać, że jest ono pochodną wczorajszej informacji o wycofaniu się koncernu EDF z kupna 51% akcji Enei, co uszczupli dochody budżetowe o około 5 mld zł. Taka sama suma nie przepłynie też przez rynek walutowy. Sprawa Enei stała się więc dogodnym pretekstem do wygenerowania wzrostowej korekty na wykresach polskich par, po ich wcześniejszym spadku.

Wydarzeniem piątku na rynkach finansowych jest zaplanowana na godzinę 14:30 publikacja miesięcznych danych z amerykańskiego rynku pracy. W marcu prognozowana jest stabilizacja stopy bezrobocia na poziomie 8,9%, przy jednoczesnym wzroście zatrudnienie w sektorze pozarolniczym o 190 tys. To właśnie te dane zdecydują na jakich poziomach złoty będzie kończył tydzień.

Reklama