Rzecznik resortu zdrowia Piotr Olechno powiedział we wtorek PAP, że celem ustawy jest obniżenie cen leków i dopłat pacjentów do nich, a służyć temu będą - jak podkreślił - "racjonalna polityka lekowa i aktywne negocjowanie cen z wnioskodawcami".

Sejm uchwalił pod koniec marca ustawę refundacyjną. Zgodnie z nią Ministerstwo Zdrowia będzie negocjowało z producentem leku stałą cenę tzw. refundowaną. Od jej wartości ma być ustalana urzędowa marża - w wysokości 5 proc. (obecnie 8,91 proc.) Oznacza to, że ceny leków refundowanych (czyli dotowanych z budżetu państwa) będą jednakowe we wszystkich aptekach. Ustawa wzbudza liczne kontrowersje w branży farmaceutycznej. Obecnie apteki stosują często promocje na leki finansowane przez NFZ, niektóre z nich można kupić za kilka groszy lub złotówkę.

>>> Czytaj też: Leki bez rabatów, apteki bez szyldów, duże kary dla koncernów

Zgodnie z ustawą 17 proc. wydatków NFZ na świadczenia zdrowotne będzie musiało być przeznaczane na refundację leków. Wprowadzono obowiązek zawierania przez apteki umów z NFZ, które zobowiążą je do przestrzegania cen z wykazów produktów refundowanych. W ustawie przewidziano podatek od refundacji leków. Płacić go mają koncerny farmaceutyczne, które będą musiały oddawać 3 proc. zysku ze sprzedaży leków refundowanych. Pieniądze będą przekazywać na konto Agencji Oceny Technologii Medycznych.

Reklama

Ekspert Deloitte Adam Stułka powiedział we wtorek na spotkaniu z dziennikarzami, że po wejściu w życie ustawy "większość firm farmaceutycznych odczuje bardzo znaczny wzrost kosztów funkcjonowania". "Należy się liczyć z tym, że znaczna część (z nich - PAP), zajmująca się produkcją i obrotem leków refundowanych, poniesie negatywne konsekwencje związane z wprowadzeniem nowych przepisów, a ich rentowność spadnie" - uważa. Jego zdaniem w efekcie przedsiębiorstwa farmaceutyczne będą przeznaczały mniej pieniędzy na rozwój.

Według eksperta oprócz obciążeń finansowych wynikających z ustawy, firmy będą musiały zmierzyć się z formułowaniem na nowo swoich strategii biznesowych związanych z ustalaniem cen leków refundowanych oraz z kształtowaniem relacji handlowych z hurtowniami i aptekami. "Firmy będą musiały się też zmierzyć z dużym ryzykiem prawnym, które zacznie towarzyszyć im w zakresie dystrybucji leków refundowanych po wprowadzeniu nowych przepisów. Będą musiały żyć w cieniu groźby sankcji - natury prawnej i finansowej - za naruszanie przepisów ustawy" - dodał Stułka.

Rzecznik resortu zdrowia powiedział we wtorek PAP, że "przewidziane w ustawie sankcje mają na celu zapewnienie, że podjęte przez podmioty zobowiązania zostaną właściwe wypełnione". "Jest to szczególnie istotne w kontekście praw pacjenta do zapewnienia ciągłości leczenia oraz gospodarności w dysponowaniu środkami publicznymi" - podkreślił Olechno.

"Udział w systemie refundacji zapewnia firmom farmaceutycznym realizację przychodów w znacznie wyższej wysokości w porównaniu do sytuacji dystrybucji leku bez współpłacenia państwa. Przywilej ten wymaga, aby podjęte zobowiązania były wypełnianie w całości oraz rzetelnie" - dodał rzecznik MZ.

Minister Zdrowia - jak zaznaczył Olechno - ma nadzieję, że "przewidziane w ustawie sankcje nigdy nie zostaną zastosowane, a uczestnicy rynku będą rzetelnie realizować swoje zobowiązania z korzyścią dla pacjenta".

Ekspert Deloitte pytany, jak bardzo mogą zmienić się przychody firm farmaceutycznych po wprowadzeniu nowych przepisów, Stułka odparł: "Na tym etapie takie prognozy są (...) ryzykowne". Według niego trzeba się spodziewać, że zmiana rentowności będzie przynajmniej w przypadku niektórych firm bardzo odczuwalna. "Wiele może zależeć od profilu danej firmy. Czy mamy do czynienia z przedsiębiorstwem innowacyjnym, czy na przykład produkującym leki generyczne (preparaty odtwórcze - PAP). Wiele może zależeć też od tego, czy dana firma już w tym momencie prowadzi działania zmierzające do opracowania nowych leków, czy też planuje je w przyszłości" - tłumaczył ekspert.

Według Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, wprowadzenie sztywnych cen i marż przeczy zasadom wolnego rynku, a hurtownie i apteki pozbawia możliwości konkurowania.

Resort zdrowia uważa, że ustawa refundacyjna zakończy "grę pacjentem", chodzi o sytuacje, gdy pacjenci zachęcani przez koncerny farmaceutyczne niskimi cenami leków (do których dopłaca państwo), np. kupują je, choć ich nie potrzebują. Ustawa wejdzie w życie 1 stycznia 2012 roku.