Jego zdaniem, o ile nie nastąpią nieprzewidywalne wydarzenia, to w najbliższych kilku - kilkunastu miesiącach, nie należy spodziewać się zmiany ratingu. Wynik wyborów parlamentarnych będzie dla Fitch neutralny.

>>> Czytaj też: Zobacz, co ekonomiści wieszczą polskiej gospodarce

"Założenia zawarte w Wieloletnim Planie Finansowym Państwa wydają się realne do spełnienia, są zbliżone do naszych prognoz zarówno wzrostu PKB, jak i ścieżki obniżania długu publicznego i zejścia z deficytem sektora publicznego. Dla nas najważniejsze jest, żeby obniżanie długu i deficytu było procesem trwałym, a nie jednorazowym zdarzeniem wynikającym np. ze zmian w systemie emerytalnym. Program konsolidacji finansów publicznych zaczyna powoli nabierać realnych kształtów i to dla nas w średniej perspektywie jest najważniejsze" - powiedział w wywiadzie dla PAP Kowalski.

>>> polecamy: Fitch ostrzega Polskę: zabierzcie się za finanse publiczne

Reklama

W przyjętym przez rząd Wieloletnim Planie Finansowym Państwa na lata 2011-2014 zapisano, że dług publicznych liczony w proc. PKB w 2011 roku wyniesie 52,7, w 2012 roku 51,9, w 2013 roku 50,6, zaś w 2014 roku 49,7. Deficyt sektora finansów publicznych wyniesie w 2011 roku 75,4 mld zł, w 2012 roku 46,5 mld zł, w 2013 roku 18,5 mld zł i w 2014 roku 15,0 mld zł. Rząd zakłada, że gospodarka będzie rozwijać się odpowiednio w tempie 4,0 proc., 4,0 proc., 3,7 proc. i 3,9 proc.

Kowalski ocenił, że spełnienie założeń zawartych w WPFP zmniejszy negatywną presję na rating, natomiast nie będzie automatycznie skutkować podniesieniem ratingu. Ewentualne opóźnienia w procesie obniżania deficytu sektora finansów publicznych i długu publicznego zwiększą negatywną presję na rating.

"Jeśli plan zostanie wypełniony w formie przedstawionej przez rząd, to nie będzie ruchów na ratingu. Zmniejszy to negatywną presję na rating i perspektywę. Można więc powiedzieć, że dotrzymanie założeń Planu raczej zmniejszy zagrożenie obniżki ratingu niż przybliży do jego podwyżki" - powiedział.

"Jeśli natomiast pojawiłaby się huśtawka z deficytem, to znaczy w jednym roku deficyt zmniejszyłby się zgodnie z planem, ale w następnym roku znów by +skoczył+, to wtedy negatywna presja na rating wzrośnie. I w drugą stronę - jeśli sytuacja kształtowałaby się lepiej niż jest to zapisane w planie, to pojawiłaby się presja na podwyżkę, ale raczej perspektywy" - dodał.

W marcu Fitch potwierdził długoterminowy rating Polski w walucie zagranicznej na poziomie A minus, a w walucie krajowej na poziomie A. Perspektywa ratingów jest stabilna.

Zdaniem Kowalskiego, Polska charakteryzuje się pewnymi elementami, które jeśli nie ulegną poprawie to będą wstrzymywać możliwość podwyższenia ratingu, nawet w przypadku poprawy sytuacji finansów publicznych.

"Sytuacja w finansach zewnętrznych jest, w porównaniu z grupą porównawczą, słaba. Duża część długu jest za granicą, co niesie za sobą pewne ryzyka. Relatywnie niska jest także ogólna zamożność Polski, liczona przez PKB per capita - tutaj mocno odstajemy od grupy porównawczej. Problemem są też finanse publiczne - udział sztywnych wydatków w budżecie jest bardzo duży. Trzeba pamiętać, że to nie jest jeden czy dwa czynniki, które u nas determinują ruchy na ratingu, zwłaszcza w przypadku podwyżek. Trzeba patrzeć na ogół czynników" - powiedział.

"Są też pewne elementy, które działają na korzyść Polski. W regionie mamy najbardziej zdywersyfikowaną gospodarkę - nie jesteśmy uzależnieni od jednego źródła wzrostu, jak np. eksport w innych państwach regionu. Plusem jest to, że mamy wiarygodną politykę NBP, jasną politykę monetarną, mamy także płynny kurs walutowy" - dodał.

Zdaniem Kowalskiego, o ile nie nastąpią nieprzewidywalne wydarzenia, w najbliższych kilku - kilkunastu miesiącach nie należy spodziewać się zmiany ratingu.

"Wątpię, żeby były jakieś ruchy na ratingu, jeśli nic dramatycznego się nie wydarzy. O tym świadczy m.in. perspektywa stabilna ratingu. Można ją odczytywać dwojako - albo, że nie zamierzamy zmieniać ratingu, albo, że ruch zarówno w górę, jak i w dół jest tak samo prawdopodobny w najbliższych kilkunastu miesiącach. W komunikatach Fitch z ostatnich miesięcy zwracamy uwagę na to, kiedy wzrośnie negatywna presja na rating. Jeśli założenia Planu zostaną zaimplementowane, to ta negatywna presja znacznie się zmniejszy bądź też całkowicie zniknie" - powiedział.

Kowalski uważa, że zmiany w systemie emerytalnym w krótkim okresie należy ocenić pozytywnie, jednak stwarzają one ryzyko funkcjonowania systemu emerytalnego w Polsce w perspektywie długofalowej.

"W krótkim terminie zmiany w OFE można ocenić pozytywnie z punktu widzenia wskaźników budżetowych. Dla nas istotne jest, że środki pozyskane w wyniku reformy zostały przeznaczone na zmniejszanie długu, a nie na wzrost wydatków. W długiej perspektywie, powiedzmy 20-letniej, pojawia się pytanie o to jak państwo zamierza finansować system emerytalny, czy Polskę, patrząc na demografię, stać będzie na taki system. Jest to jednak perspektywa zbyt odległa, aby móc ją teraz jednoznacznie ocenić" - powiedział.

W marcu Sejm i Senat poparły projekt zmian w systemie emerytalnym. Ustawa zakłada, że składka przekazywana z ZUS do OFE zostanie zmniejszona z 7,3 proc. do 2,3 proc., a potem będzie stopniowo wzrastać, by w 2017 r. osiągnąć 3,5 proc. Pieniądze, które zamiast trafić do OFE, pozostaną w ZUS, pójdą na specjalne indywidualne subkonta.

Zdaniem Kowalskiego, sam wynik wyborów parlamentarnych na jesieni 2011 r. nie będzie miał przełożenia na rating, zaś istotne będą konkretne działania nowego rządu.

"To nie jest tak, że jeżeli wygra opozycja to następnego dnia obniżymy rating. Będziemy czekać na działania nowego rządu. Tak samo zwycięstwo partii politycznych obecnie będących u władzy nie wpłynie na rating. Po wygranych 4 lata temu wyborach przez PO wydaliśmy komunikat, w którym oceniliśmy wyniki wyborów za potencjalnie pozytywne dla Polski. W komunikacie zadaliśmy jednak pytanie, czy partia będzie w stanie wdrożyć swój program. Jak obecnie wiemy, dużej części tych planów PO nie udało się zrealizować. My będziemy czekać na program gospodarczy nowego rządu i plany jego wdrożenia" - powiedział Kowalski.

"Istotne będzie co nowy rząd zaproponuje w kwestii konsolidacji finansów publicznych. Jeśli dotychczasowy plan będzie podtrzymany to reakcji z naszej strony nie będzie, jeśli natomiast plan będzie lepszy bądź gorszy to możemy to skomentować" - dodał.

Wybory parlamentarne, zgodnie z kalendarzem konstytucyjnym, odbędą się jesienią 2011 roku.