Rada Europejskiego Banku Centralnego (EBC) podwyższyła w czwartek podstawowe stopy procentowe o 25 pkt bazowych. Prezes Europejskiego Banku Centralnego Jean-Claude Trichet powiedział stóp procentowych nie zmieniano przez dwa lata, były one na historycznie niskim poziomie.

Zdaniem analityka Open Finance Marcina Krasonia, to oznacza, że w najbliższym czasie klienci zadłużeni w euro mogą spodziewać się od banków komunikatu o wzroście oprocentowania pożyczek. "Pocieszające jest jednak to, że w wielu instytucjach uaktualnianie oprocentowania następuje na koniec kwartału, czyli kredytobiorcy poczują to w portfelach w lipcu" - napisał w przekazanym PAP komunikacie.

"Gdyby do obliczeń wziąć przykładowy kredyt na kwotę 300 tys. zł zaciągnięty w kwietniu 2008 roku - euro kosztowało wówczas ok. 3,39 zł - na 30 lat, to dla takiej pożyczki wzrost miesięcznej raty wyniesie 47 złotych. Nie należy jednak zapominać, że wpływ na wysokość raty mają też wahania kursów walut. Wzrost kursu euro o 3 gr. przekłada się na wzrost wysokości raty kredytu o ok. 12 złotych" - wyliczył analityk.

Zdaniem głównej ekonomistki PKPP Lewiatan dr Małgorzaty Starczewskiej-Krzysztoszek EBC widzi, że gospodarka europejska, zwłaszcza niemiecka rośnie, obawia się, że przełoży się to na przyspieszenie inflacji, którą i tak podbijają wysokie ceny paliw i żywności.

Reklama

"Zadaniem EBC jest pilnowanie inflacji. W sytuacji, kiedy ona rośnie naturalnym posunięciem jest podwyżka stóp procentowych. To sygnał dla nas, Europy, a także innych państw, że w gospodarce europejskiej następuje zauważalna poprawa" - uważa Krzysztoszek.

Według niej podwyżkę stóp na pewno odczują te kraje, które mają problemy ze swoimi finansami publicznymi. "Jest jednak szansa, że nie przyczyni się ona do wzrostu kosztów pieniądza. Otwarte natomiast pozostaje pytanie, w jakim stopniu wpłynie na umocnienie euro i osłabienie konkurencyjności eksportowej firm europejskich" - napisała w przesłanym PAP oświadczeniu. (PAP)

her/ amac/