Mimo najsilniejszych wstrząsów wtórnych, które nawiedziły Japonię wczoraj popołudniu polskiego czasu , sesja giełdowa w Tokio przebiegała pod dyktando kupujących. Nikkei 225 na początku sesji był wprawdzie 0,6 proc. pod kreską, ale ostatecznie wzrósł w piątek o 1,85 proc.

Zniszczenia okazały się mniej poważne niż się obawiano, z ulgą przyjęto informację, że nie ucierpiała elektrownia w Fukushimie. Drożały akcje większości wiodących producentów aut po wiadomościach, że po raz pierwszy od 11 marca z portu w Sendai wyruszą transporty japońskich samochodów. Po dobrych wynikach finansowych rosły kursy sieci handlowych. Notowania wspierało także sprzyjające eksporterom osłabienia jena - kurs JPY/USD powrócił na sesji azjatyckiej powyżej poziomu 85,00. W całym tygodniu najważniejszy japoński indeks zyskał 0,6 proc.

Do wzrostów powrócił w piątek australijski S&P ASX 200, który zyskał 0,7 proc. i finiszował na poziomie 4941 punktów. Tym samym minimalnie wyszedł ponad szczyt z końca lutego i ustanowił nowe wielomiesięczne maksima. W ostatnich trzech tygodniach najważniejszy indeks australijskiej giełdy kończył notowania zaledwie dwa razy pod kreską. Od tego czasu wzrósł już o blisko 7 proc., a tylko w tym tygodniu zyskał 1,6 proc. Notowaniom na parkiecie w Sydney sprzyjają rosnące ceny metali, najpierw przemysłowych, a teraz szlachetnych. Cena uncji złota osiągnęła dziś historyczne maksimum na poziomie 1468 dolarów, a za uncję srebra płacono już ponad 40 dolarów – najwięcej od trzydziestu lat. Pod koniec sesji ponad 0,5 - proc. wzrosty notowały także indeksy w Hong Kongu i Szanghaju, które na przestrzeni pięciu sesji zniżkowały tylko raz. Hang Seng zyskał w tym czasie blisko 4 proc., a Shanghai Composite 2,5 proc.

Popyt przeważał także na początku sesji europejskiej, DAX zyskiwał przed 10.00 0,7 proc., CAC 40 0,9 proc., a FTSE 100 0,8 proc. Nieco słabiej radził sobie rodzimy WIG 20, który zyskiwał 0,2 proc. W Warszawie najmocniej, o 1,6 proc., drożały papiery KGHM, a kurs akcji miedziowego giganta był najwyższy w historii i zbliżał się do psychologicznej bariery 200 zł.

Reklama

W czwartek inwestorzy na Wall Street stracili ochotę do zakupów na wieść o silnych wstrząsach wtórnych w Japonii. Wzrostom nie sprzyjał też polityczny impas dotyczący nowego budżetu. Bykom nie pomogły dobre cotygodniowe dane z amerykańskiego rynku pracy – po raz trzeci z rzędu spadła liczba nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych. W efekcie najważniejsze amerykańskie indeksy kończyły sesję minimalnie pod kreską: S&P 500 spadł o 0,15 proc., a Dow Jones Industrial Average o 0,14 proc.