Zgodnie z prognozami analityków EBC i NBP zdecydowały się na podwyżkę stóp o 25 pb do odpowiednio dla stóp podstawowych: 1,25% (od 13 IV) i 4,00% (od 6 IV), zaś BoE i BoJ pozostawiły koszty pieniądza na dotychczasowym poziomie 0,50% i 0,00-0,10%.

Towarzyszące decyzjom komunikaty, choć nie w każdym przypadku tak „jastrzębie” jak oczekiwano, zostały spokojnie przyjęte przez rynek.

Prezes EBC Jean-Claude Trichet dał do zrozumienia, że „nie zdecydowano, czy jest to pierwsza podwyżka w serii”, z drugiej zaś podkreślił, że polityka pozostanie „bardzo dostosowawcza”, a bank centralny będzie „bardzo uważnie monitorować inflację”. W komentarzu zabrakło jednak zwrotu „wzmożona czujność”, który w marcu zapowiadał kwietniową podwyżkę. W opinii rynku sugeruje to, iż do kolejnej podwyżki stóp w strefie euro raczej nie dojdzie przed wakacjami, pomimo że prezes EBC oddalił potencjalne ryzyka dla gospodarki akcentując, iż „zrobimy wszystko [w rozumieniu EBC], co do nas należy”. W reakcji na te słowa kurs EUR/USD spadł z około 1,434 do 1,424.

W kolejnych dniach wspólna waluta odrobiła straty i to z nawiązką, a notowania euro/dolara wzrosły na koniec tygodnia do 1,4460 (poziomu wyznaczającego opór budowany po maksimach z końca grudnia ub. roku). Pozytywnym impulsem dla euro okazał się brak porozumienia między Kongresem, a administracją prezydenta Baracka Obamy w kwestii budżetu.
W kraju euro/złoty testował wsparcie na 3,95 wspierany nie tylko decyzją RPP, ale i poprawą nastrojów inwestycyjnych na światowych rynkach. Umacniało się euro, wzrastały indeksy zarówno na giełdach europejskich, jak również na krajowym parkiecie.

Reklama

Można oczekiwać, że w najbliższych miesiącach podwyżka stóp przez EBC i brak deklaracji dotyczącej zaostrzenia polityki pieniężnej ze strony Fed, powinny sprzyjać dalszej aprecjacji euro w stosunku do dolara. Wydaje się jednak, że zanim wspólna waluta przystąpi do kolejnego ataku, na rynku walutowym zobaczymy korektę.
Zarówno rynek euro/dolara jak i złotego są obecnie silnie wykupione, stąd nawet niewielkie, nieoczekiwane wydarzenie, czy niespodziewany komentarz może dać impuls do odreagowania. W tym tygodniu na rynek napłyną dane inflacyjne z USA, dane sprzedażowe i opublikowana zostanie Beżowa Księga Fed. Powodów do odreagowania może zatem być wiele.
Pierwsze, silne wsparcie dla euro to 1,44. następne to strefa 1,434-1,428 USD a niżej 1,426-1,42 USD. Jeśli jednak rynkowi udałoby się wybić ponad wspomniany opór na 1,446 USD pojawiłaby się szansa na test strefy 1,449-1,45 USD i wzrost do 1,458 USD (maksimum z 17 stycznia 2010 roku).
W przypadku rynku rodzimej waluty nadal uważamy, że dopóki pozytywny sentyment będzie dominował na rynku globalnym złoty będzie na tym korzystał. Dla pary EUR/PLN kluczowe wsparcia na 3,9450 póki co jest barierą nie do przejścia. Udany atak na ten poziom będzie oznaczał, że złoty nie poddaje się. Zejście poniżej 3,945 może skutkować nawet testem 3,90 PLN za euro. O istotnym sygnale w kierunku wyższych notowań euro/złotego mówić będzie można dopiero po trwałym pokonaniu rejonu 3,97-3,976. Z kolei wzrost kursu EUR/PLN powyżej strefy 3,98-3,99 będzie zapowiadał już powrót do znacznie słabszego niż obecnie złotego.




Niniejszy materiał ma charakter wyłącznie informacyjny oraz nie stanowi oferty w rozumieniu ustawy z dnia 23 kwietnia 1964 r. Kodeks Cywilny. Informacje zawarte w niniejszym materiale nie mogą być traktowane, jako propozycja nabycia jakichkolwiek instrumentów finansowych, usługa doradztwa inwestycyjnego, podatkowego lub jako forma świadczenia pomocy prawnej. PKO BP SA dołożył wszelkich starań, aby zamieszczone w niniejszym materiale informacje były rzetelne oraz oparte na wiarygodnych źródłach. PKO BP SA nie ponosi odpowiedzialności za skutki decyzji podjętych na podstawie informacji zawartych w niniejszym materiale.