Funt szterling po raz kolejny udowodnił, że jest walutą wyraźnie reagującą na odczyty danych makroekonomicznych. O 10:30 została opublikowana inflacja konsumencka w Wielkiej Brytanii. W marcu koszyk dóbr konsumpcyjnych podrożał – nie jak oczekiwano o 4,4 proc. rok do roku –ale o 4,0 proc.

W reakcji na dane kurs GBP/USD gwałtownie zniżkował z okolic 1,6320 do poziomu 1,6230. Tempo wzrostu cen konsumpcyjnych na Wyspach spadło po raz pierwszy od czerwca ubiegłego roku. Odczyt ten zmniejsza prawdopodobieństwo podwyżki kosztu pieniądza przez Bank of England. Wprawdzie inflacja wciąż utrzymuje się na poziomie dwukrotnie wyższym niż oficjalny cel inflacyjny Banku, ale przeważająca część członków Monetary Policy Comittee (odpowiednik polskiej Rady Polityki Pieniężnej) obawia się, że zbyt szybkie rozpoczęcie zacieśniania polityki pieniężnej może zaszkodzić wychodzącej z kryzysu gospodarce. Również w opublikowanym wczoraj przez

Międzynarodowy Fundusz Walutowy raporcie stwierdzono, że utrzymanie stóp procentowych na dotychczasowym, rekordowo niskim, poziomie 0,5 proc. było słuszną decyzją. Już jutro poznamy stopę bezrobocia w marcu, bardzo istotne będą także dane makroekonomiczne, których odczyty zaplanowane są na drugą część miesiąca: sprzedaż detaliczna w marcu i dynamika PKB w I kwartale.

Reklama