Dzieła zniszczenia dopełniła agencja ratingowa S&P, obniżając prognozę dla długu Stanów Zjednoczonych. Ogłosiła ona, że jeżeli rząd amerykański nie dojdzie do porozumienia w sprawie planu redukcji deficytu budżetowego i długu publicznego na lata 2011-2013 roku, polityka fiskalna Stanów może nie utrzymać ratingu AAA.

>>> Czytaj też: Początek końca amerykańskiej ery?

Następnie indeks dolarowy mocno zwyżkował (po krótkim spadku) i odrobił wszystkie straty z poprzedniego tygodnia. Giełda na Wall Street zareagowała zgoła odmiennie – indeks S&P stracił 1,1%, podczas gdy Nasdaq dołował o 1,06%. Jedyną godną uwagi publikacją danych był indeks cen nieruchomości mieszkalnych NAHB, który utrzymał się na mocnym poziomie 16 pkt wobec poprzednich 17.

The China Securities Journal opublikował w weekend komentarze prezesa chińskiego banku centralnego Zhou Xiaochuan dotyczące wykorzystania szybszego tempa aprecjacji juana w walce z inflacją. Artykuł wspomina, że jest to nowe zastosowanie tego narzędzia, wymuszone przez obecny klimat makroekonomiczny.

Reklama

Dzisiaj w Europie czeka nas publikacja wstępnych wyników PMI w Niemczech i strefie euro, jak również dane o saldzie na rachunku bieżącym oraz aktywność w sektorze budowlanym w eurolandzie. Sesja północnoamerykańska będzie nieco bardziej dynamiczna. W Kanadzie poznamy poziom inflacji CPI, odczyt wskaźników wiodących oraz dynamikę sprzedaży hurtowej; natomiast w USA opublikowana zostanie liczba przyznanych pozwoleń na budowę oraz liczba rozpoczętych budów nieruchomości mieszkalnych.