Jak wyjaśnił we wtorek Jaroszyński, postępowania administracyjne w sprawie grudniowych uchybień właśnie się zakończyły. Urząd stwierdził, że dwaj najwięksi polscy przewoźnicy nie udzielali pasażerom wystarczających informacji dotyczących kursowania pociągów, łamiąc tym samym ich prawa zagwarantowane unijnym rozporządzeniem.

"Na PKP Intercity zostało nałożone ponad 550 tys. zł kary, a na Przewozy Regionalne ok. 453 tys. zł kary" - powiedział Jarosiński.

>>> Czytaj też: Rewolucja na kolei: supernadzorca posprząta bałagan na torach

Prezes przypomniał, że UTK może nałożyć na przewoźnika karę sięgającą 2 proc. jego przychodów z ubiegłego roku. "Jednak nie nałożyliśmy najwyższych możliwych kar. Miało na to wpływ to, że zarówno PKP Intercity, jak i Przewozy Regionalne zeszły rok zamknęły ze stratą, a także wyraźna poprawa w postępowaniu obu przewoźników, jaką zaobserwowaliśmy podczas kolejnych kontroli" - powiedział.

Reklama

Przewoźnicy mogą się odwołać od decyzji.

Nowy roczny rozkład jazdy pociągów funkcjonuje od 12 grudnia ub.r. Między 13 a 15 grudnia na 33 dworcach kolejowych na terenie całego kraju kontrolerzy UTK sprawdzali m.in., czy punkty informacji i kasjerzy udzielali prawdziwych informacji dotyczących zmian w rozkładzie jazdy, opóźnień pociągów i praw pasażerów.

Kontrolerzy stwierdzili m.in., że na niektórych dworcach nie działały kasy, a przez megafony rozlegały się niezrozumiałe komunikaty. Pasażerowie nie byli informowani o opóźnieniach, ani o możliwości składania skarg lub przysługujących im prawach.