Aby taka opłata mogła być wprowadzona UTK musi zatwierdzić jej stawki. Należąca do Grupy PKP spółka Dworzec Polski złożyła odpowiedni wniosek w styczniu tego roku. Urząd pozostawił go bez rozpatrzenia, ponieważ zabrakło w nim wykazania, że spółka ma tytuł prawny do zarządzania infrastrukturą kolejową, za korzystanie z której miałaby pobierać opłatę.

Na początku marca Urząd otrzymał nowy wniosek. Decyzji w tej sprawie wciąż nie ma. "Obecnie postępowanie jest zawieszone" - poinformował we wtorek dziennikarzy Jaroszyński.

Wyjaśnił, że "ustawowy termin publikacji stawek już minął", a wniosek nie był jeszcze oceniany pod kątem merytorycznym. "Nie jestem pewien, czy w tej sytuacji realne jest wprowadzenie tej opłaty od grudnia" - powiedział prezes UTK.

Opłata dworcowa miałaby być pobierana przez zarządcę dworców - według Dworca Polskiego mogłyby to być również samorządy - od przewoźników kolejowych, którzy płaciliby za każde zatrzymanie pociągu na dworcu.

Reklama

Kolejarze proponowali, by wysokość opłat była uzależniona od kategorii dworca i długości pociągu. Przychody z tej opłaty miałyby być przeznaczone na utrzymanie ogólnodostępnych, publicznych części dworców - przejść, hal, toalet, poczekalni. Według wyliczeń kolejarzy na utrzymanie ok. 900 czynnych polskich dworców brakuje ok. 135 mln zł. rocznie.