Nowy rodzaj kont emerytalnych będą mogły oferować towarzystwa ubezpieczeń, banki, domy maklerskie oraz TFI. Te same instytucje już teraz oferują nam indywidualne konta emerytalne (IKE). Każda z nich będzie mogła zaoferować kilka typów IKZE – np. bardziej agresywne, inwestujące w akcje lub nastawione na niższe, lecz bezpieczniejsze obligacje. Co jest nowością, IKZE wejdzie też do oferty powszechnych towarzystw emerytalnych (PTE), które obecnie zarządzają wyłącznie OFE.
Wybierając konto emerytalne w PTE, nie musimy decydować się na tę samą instytucję, w której mamy już OFE. Ale jedno PTE będzie mogło zaoferować nam tylko jeden fundusz IKZE.
Ile odłożymy
Reklama
Klientem IKZE może zostać, zgodnie z przepisami, nawet szesnastolatek. – W praktyce większość instytucji finansowych będzie zapewne wymagać ukończenia 18 lat – mówi Jacek Tyszko z Domu Maklerskiego BOŚ. Co ważne, to konto może założyć wyłącznie osoba, która sama zarabia, choć niekoniecznie jako pracownik. Może też mieć własną działalność gospodarczą, byle opłacała podatki i składki.
Nie będzie można odliczyć od dochodu wszystkich wpłat dokonywanych do IKZE. Obowiązywać tu będą dwa limity.
>>> Czytaj też: Opłaca się procesować z ZUS-em. Można wygrać wyższą emeryturę
Pierwszy będzie dotyczyć tego, jaki procent pensji będzie można wpłacić na to konto. Wpłaty te nie będą mogły być wyższe niż 4 proc. tzw. podstawy wymiaru składki na ubezpieczenie emerytalne, ustalonej dla oszczędzającego za poprzedni rok. W praktyce tą podstawą jest:
● dla pracowników najczęściej ich pensja brutto (choć istnieją wyjątki – na przykład dla osoby przebywającej na urlopie wychowawczym tą podstawą jest obecnie płaca minimalna, a będzie nią 60 proc. średniej pensji),
● dla osób prowadzących pozarolniczą działalność gospodarczą – co najmniej 60 proc. średniej pensji lub dla tych, którzy korzystają z dwuletniej ulgi na ZUS – 30 proc. minimalnej płacy.
Drugie ograniczenie dotyczy maksymalnego limitu tych pensji. Wpłaty będzie można dokonywać do wysokości 4 proc. tzw. rocznego limitu na ZUS. Jest to kwota, powyżej której nie są odprowadzane składki do ZUS i OFE – wynosi ona 30 średnich pensji rocznie. W 2011 r. wynosi 100 770 zł. Ubezpieczony będzie więc mógł wpłacać do IKZE 4 proc. swojej pensji, ale nie więcej niż kwotę ustaloną co roku jako 4 proc. od limitu. Innymi słowy ktoś, kto zarabia rocznie 60 średnich pensji, będzie mógł wpłacić do IKZE nie więcej niż 4 proc. od 30, a nie 60 swoich pensji. To ograniczenie zostało wprowadzone dla osób bardzo dobrze zarabiających.
Jednak z drugiej strony rząd chce zachęcić do wyższych wpłat te osoby, których pensje albo podstawy wymiaru składek są na tyle niskie, że pomimo że wpłacą 4 proc. od tych kwot, to wciąż będzie im daleko do osiągnięcia dopuszczalnej kwoty rocznej (liczonej jako 4 proc. od 30 pensji). Takie osoby, jeśli kwota ich wpłat do IKZE nie będzie przekraczać 4 proc. z 12 minimalnych pensji, będą mogły dokonać dodatkowej wpłaty do tej wysokości (czyli 4 proc. z 12 minimalnych pensji). Na obecne warunki jest to kwota 665,28 zł ([12 * 1386 zł] * 4 proc.).
Sprawdź opłaty
Zanim podpiszemy umowę na założenie konta, warto upewnić się, jaka jest wysokość pobieranych opłat i prowizji. Ustawa pozostawia dowolność zarówno co do ich wysokości, jak i liczby. Oznacza to, że w umowie zapisane mogą być np. surowe kary finansowe za brak wpłat na IKZE.
Kolejna kwestia to zabezpieczenie przed ewentualnymi stratami. Inwestujemy na własną odpowiedzialność, a jeśli np. połowa oszczędności wyparuje w czasie bessy na giełdzie – nikt nie wyrówna nam strat. Więc jeśli zbliżamy się do 65. roku życia – do tego czasu właśnie będziemy oszczędzać niezależnie od płci na IKZE – warto wybrać bardziej bezpieczne produkty.
Uwaga: każdy będzie mógł otworzyć tylko jedno IKZE. Zakładając konto, będziemy musieli złożyć oświadczenie w tej sprawie: że to pierwsze konto lub że już jakieś mamy i przeniesiemy z niego pieniądze.
Uwaga na pułapki
Wypłata pieniędzy z IKZE jest przewidziana dla osób, które skończyły 65 lat. Jeśli jednak w czasie oszczędzania będziemy mieć kłopoty finansowe, możemy zlikwidować IKZE. Wtedy jednak musimy oddać wykorzystane ulgi w podatku. Częściowa wypłata pieniędzy nie jest możliwa.
>>> Czytaj też: Jak Polacy zmieniają fundusze emerytalne
Trzeba też pamiętać o zawiłościach podatkowych. Ulgę dostaniemy stosownie do obecnych stawek podatkowych, ale jaki zapłacimy podatek w przyszłości od wypłat, tego nikt nie wie. Gdyby wypłaty ruszały teraz, byłoby to 18 lub 32 proc.