Parkiety Starego Kontynentu rozpoczęły Wielki Czwartek w dobrych nastrojach, WIG20 wzrósł na otwarciu o 0,07 proc. Dalsze nastroje w dużej mierze będą zależały od mających dziś napłynąć raportów, twierdzą analitycy.



Brytyjski indeks FTSE 100 po otwarciu notowań wzrósł o 0,3 proc. i wyniósł 6.041,7 pkt., francuski indeks CAC 40 wzrósł o 0,4 proc. i wyniósł 4.021,8 pkt., niemiecki indeks DAX wzrósł o 0,6 proc. i wyniósł 7.291,6 pkt., indeks węgierskiej giełdy BUX po otwarciu sesji wzrósł o 0,51 proc. i wyniósł 24.112,5 pkt.

WIG20 na otwarciu sesji wyniósł 2927,89 pkt., co oznacza wzrost o 0,07 proc.

Reklama

„W Warszawie to właśnie WIG20 - choć wczoraj wypadł przeciętnie na tle rynków europejskich, a zwłaszcza szalejącego DAX'a (niemiecki indeks wzrósł o 3 proc.) - znalazł się o włos od rekordu hossy w cenach zamknięcia (DAX osiągnął tylko miesięczne maksimum). Sam wzrost został jednak powstrzymany w połowie sesji, po tym jak indeks warszawskich blue chips dotarł do 2938 pkt, to jest poziomu, na którym przebiega linia trendu wzrostowego rozpoczętego w połowie marca” – tłumaczy Emil Szweda z Noble Securities.

Jak dodaje analityk, WIG20 wybił się dołem z tego trendu na poniedziałkowej sesji, a jego linia wczoraj zadziałała jako opór dla zwyżek. Również bliskość szczytów hossy studzi zapędy inwestorów. Niemniej, jeśli nowe rekordy padną, być może zobaczymy falę entuzjazmu.

Szweda wyjaśnia, że nastroje w czasie sesji mogą wahać się zależnie od napływających raportów. O 10:00 poznamy indeks nastrojów w niemieckim biznesie (IFO), o 14:30 cotygodniową liczbę wniosków o zasiłki dla bezrobotnych w USA, o 16:00 odczyt indeksu Fed Filadelfia, indeks cen nieruchomości oraz indeks wskaźników wyprzedzających. Do tego seria raportów kwartalnych takich firm jak General Electic, Verizon czy Xerox i Morgan Stanley.