Z nieoficjalnych informacji gazety giełdy wynika, że będzie to nowa propozycja, inna niż zapisy proponowane przez Komisję Nadzoru Finansowego w połowie 2010 r. Szczegóły jeszcze nie są znane.

Przeciwko zmianom protestuje już jednak m.in. Prezes Związku Maklerów i Doradców Magdalena Zajączkowska-Ejsymont, która uważa, że nadzór nad osobami wykonującymi zawód zaufania publicznego, a takimi są niewątpliwie makler i doradca inwestycyjny, jest niezbędny z punktu widzenia bezpieczeństwa uczestników rynku.

Wspiera ją wiceprezes Izby Domów Maklerskich Waldemar Markiewicz, który podkreśla, że tak jak nie można bez licencjonowania dentystów pozwalać na borowanie zębów, tak nie wolno rezygnować z licencjonowania maklerów. Państwo musi zapewnić minimalny poziom kwalifikacji, który ochroni inwestorów nieprofesjonalnych.

Te protesty mają swoje uzasadnienie choćby w świetle wyników niedawnego egzaminu na maklera i doradcę. Do marcowego sprawdzianu podeszło 425 kandydatów na maklera. Zdało - 59. W pierwszym etapie testu na doradcę udział wzięło 101 osób. Zaliczyło go 26 kandydatów.

Reklama