Jak mówił Komorowski, Rada zajmowała się badaniem aspektów bezpieczeństwa tego typu instalacji jądrowych w perspektywie ewentualnej budowy w Polsce elektrowni atomowej.

>>> Polecamy: Talaga: Prawdziwy zabójca to węgiel, nie atom

"Do dyspozycji Rady byli profesorowie, zajmujący różne stanowiska w tej kwestii, różne opcje. Wydaje się, że dyskusja była interesująca. Ja osobiście wyniosłem przekonanie, że nie usłyszałem żadnych argumentów mówiących o realnym zagrożeniu w związku z budową nowoczesnych elektrowni jądrowych w Europie, także w Polsce. Wydaje się, że mogliśmy dostać daleko idące informacje, absolutnie eksperckie, związane z nowoczesnymi rozwiązaniami, które służą zwiększeniu bezpieczeństwa" - powiedział prezydent.

>>> Czytaj też: Na zyski z budowy elektrowni atomowej liczą biznes i samorządy

Reklama

Komorowski dodał, że przy tej okazji pojawiły się inne elementy programu atomowego, które przez rząd będą musiały być uwzględniane, takie jak kwestia opłacalności ekonomicznej, wpływu na rozwój gospodarki w całości, rozwój systemu energetycznego itd. "Ale dziś ten aspekt bezpieczeństwa samych instalacji, wydaje się, że został w sposób wyczerpujący omówiony" - ocenił.

Prezydent dodał, że informacje ekspertów dotyczyły też kwestii składowania odpadów radioaktywnych, tego, jak ta sprawa jest rozwiązywana w innych krajach oraz jak składowanie wpływa na koszty projektu, jego skomplikowanie i na szeroko pojęte aspekty bezpieczeństwa funkcjonowania energetyki jądrowej. "To też musi być fragmentem projektu programu rządowego, jeśli taki będzie. Ta kwestia musi być rozwiązana w sposób inny niż do tej pory" - powiedział.

Jak poinformowała PAP rzeczniczka Biura Bezpieczeństwa Narodowego Joanna Kwaśniewska-Wróbel, w posiedzeniu Rady uczestniczyli: ekspert ds. bezpieczeństwa jądrowego prof. Andrzej Strupczewski, prof. Władysław Mielczarski - członek Europejskiego Instytutu Energii, prof. Andrzej Chmielewski - przewodniczący Rady Atomistyki i prof. Jan Popczyk z Instytutu Elektroenergetyki i Sterowania Układów.

Bronisław Komorowski dodał, że nie było mowy o ewentualnym referendum w sprawie budowy elektrowni jądrowych. "Jeśli jakakolwiek siła polityczna tego oczekuje, to może to przeprowadzić w Sejmie" - powiedział. Dodał, że ci, którzy tego chcą, niech "nie uciekają od odpowiedzialności".

"Ja na dzień dzisiejszy nie zamierzam się w tej kwestii deklarować, bo przecież nie ma jeszcze projektu, propozycji rządowej, więc trudno ludziom zapowiadać referendum, jeśli się nie wie, czy będzie nad czym to referendum przeprowadzać" - podkreślił Komorowski.

We wtorek poseł SLD Ryszard Kalisz ogłosił, że wniosek o przeprowadzenie referendum ogólnokrajowego w sprawie wykorzystania energii atomowej w Polsce jest już przygotowywany i Sojusz złoży go w maju.