Ben Bernanke zaskakująco gołębi

Inwestorzy o poranku skrzętnie analizowali wczorajszą zaskakującą decyzję komitetu FOMC, dzięki której indeksy na Wall Street ustanowiły nowe maksima trendu, a technologiczny Nasdaq zdołał nawet pokonać szczyt z 2007 roku i zamknął się na najwyższym poziomie od 2000 roku. Ben Bernanke na swojej pierwszej konferencji prasowej był wyjątkowo łagodny. Po pierwsze w komunikacie pozostawione zostały słowa o wydłużonym okresie łagodnej polityki pieniężnej, co oznacza, że na najbliższych posiedzeniach stopy nie zostaną zwiększone. Rynek wcześniej oczekiwał podwyższenia kosztu pieniądza już w styczniu 2012 roku, teraz prawdopodobieństwo tego ruchu spadło do zaledwie 30%. Ponadto po zakończeniu QE2 środki z zapadających papierów oraz odsetki od nich nadal będą reinwestowane, co oznacza, że bilans nie ulegnie zmniejszeniu. To była woda na młyn wzrostów cen akcji.

>>> Czytaj też: Silny i stabilny dolar jest w interesie USA oraz światowej gospodarki

Świat zachowuje rezerwę wobec amerykańskiego optymizmu

Reklama

Inwestorzy poza granicami USA zachowali jednak znaną już z dnia wczorajszego rezerwę wobec amerykańskiego optymizmu. Parkiety zachodnioeuropejskie co prawda notowały wzrosty, ale giełdy wschodzące już niekoniecznie. Na Zachodzie wciąż ważne były raporty spółek, a gwiazdą dnia okazał się Deutsche Bank ze swoim niemalże rekordowym wynikiem. Nieźle prezentował się również wynik Shella, z kolei SAP zaskoczył wyraźnie negatywnie. Z europejskich danych warto jeszcze wspomnieć o spadku liczby bezrobotnych w Niemczech poniżej 3 mln, co oznacza najniższy odczyt od połowy 1992 roku. Publikacja ta jest nieistotna dla giełdowych graczy, ale ważna z punktu widzenia zachodnich regionów Polski w kontekście zbliżającego się wielkimi krokami otwarcia niemieckiego rynku pracy.

Na GPW już prawie majówka

Warszawski parkiet cierpiał na brak aktywności. Zagraniczni inwestorzy nie kwapią się do zakupów, gdyż rynki wschodzące w tym tygodniu są w odwrocie. Krajowi inwestorzy bardziej myślą o zbliżającej się majówce, więc dziwić nie może niewielka aktywność. Cieszyć jednak powinno niezłe przyjęcie kolejnego raportu, gdyż dotychczas wyniki kwartale nie spotykały się z pozytywnym przyjęciem. Chodzi tutaj o wynik BZ WBK, który okazał się lepszy od prognoz. Co prawda struktura wyniku nie wszystkim mogła się podobać, ale walory banku zyskiwały.

Nienajlepsze dane zza oceanu

Po południu pojawiły się dane z USA, które nie okazały się najlepsze. Liczba wniosków o zasiłek dla bezrobotnych kolejny tydzień z rzędu wyraźnie rozmija się z oczekiwaniami. Tym razem zanotowano znaczny wzrost do 429 tys. Szeroko obserwowane dane o annualizowanym wzroście PKB były zgodne z prognozami, ale bacznie obserwowany przez Fed wskaźnik wydatków konsumpcyjnych w wersji bazowej wyniósł 1,5% wobec oczekiwań na poziomie 1,4%. To znaczna zmiana w relacji do 0,4% zanotowanych w poprzednim kwartale, która pokazuje obecność presji inflacyjnej nie tylko związanej z wysokimi cenami surowców, o których wspominał prezes Fed. Przyszłość pokaże kto będzie miał rację: gołębi Fed czy jastrzębi EBC, który inaczej interpretuje napływające dane o podwyższonym wzroście cen.