Kryzys fiskalny w Europie, któremu towarzyszy ostatnio spadek wartości euro, jest w znacznej mierze odpowiedzialny za wzrost popytu na bezpieczne aktywa: złoto i srebro. Grecja nie potrafiła wykorzystać szansy, jaką otrzymała rok temu i doczekała się obniżki ratingu przez agencję Standard&Poor’s. Nie wykluczone, że będzie potrzebna kolejna dawka pieniędzy aby ratować ojczyznę Homera.

-W najbliższym czasie złoto będzie wspierane również przez aktywność inwestycyjną w Azji oraz czynniki sezonowe – powiedział Andriej Kruszenkow, analityk VTB Capital w Londynie.

Popyt na złoto będzie się utrzymywać z powodu komplikacji w gospodarce światowej. -Deficyty budżetowe, zawirowania polityczne, inflacja, niestabilność kursów walutowych są czynnikami, które wzmagają zainteresowanie aktywami uważanymi za bezpieczne – uważają analitycy banku ScotiaMoccatta.

Z kolei według Deutsche Bank, do stycznia przyszłego roku złoto może osiągnąć cenę 2000 dolarów za uncję.

Reklama