Podczas otwarcia Europejskiego Kongresu Gospodarczego Tajani powiedział, że dla niego obecność wśród premierów Polski, Czech, Węgier i Chorwacji, to ukoronowanie zaangażowania w życie polityczne. Przypomniał, jak patrzył m.in. na młodzież walczącą w 1956 r. w Budapeszcie o wolność swego kraju. "Jesteśmy teraz jednością, a ja mam zaszczyt reprezentować te kraje i ich interesy" - podkreślił.

>>> Czytaj też: Tajani: Pokładam duże nadzieje w polskiej prezydencji, zwłaszcza w kwestii przemysłu

Dodał, że nigdy nie należy zapominać o wartościach, wokół których powstała i zjednoczyła się Europa. Te wartości mają też dać teraz Europejczykom siłę pozwalającą budować Europę, która ostatecznie przezwycięży kryzys polityczny i ekonomiczny. Zaznaczył, że Europa już odpowiedziała na ostatnie problemy.

"Udało nam się w imię solidarności między krajami obrać strategię, która pozwoliła nam przywrócić odpowiedni bieg naszej gospodarce (...). Moim zdaniem nasza polityka powinna opierać się na dwóch ważnych filarach. Konsolidacja podatkowa i uzdrowienie finansów publicznych (...) pozwoli na odnowienie zaufania do naszych rynków. Druga sprawa to rozwój, a więc (...) konkurencyjność całego systemu gospodarczego Europy" - podkreślił Tajani.

Reklama

>>> Wszystko o Europejskim Kongresie Gospodarczym

Zaznaczył, że ostatnie prognozy wskazują na spadek deficytu finansów publicznych i wzrost PKB Europy. "Obraliśmy dobrą drogę, ale nie jest to jeszcze w pełni satysfakcjonujące. Jeżeli chcemy być naprawdę konkurencyjni na rynku światowym, musimy przyjąć jeszcze wiele reform strukturalnych. Musimy zrealizować rodzaj kontrrewolucji Kopernika - nasza gospodarka musi z powrotem być w centrum układu słonecznego" - wskazał komisarz.

Wyjaśnił, że wymaga to zarówno "przebudzenia" finansów, jak i przemysłu. "To właśnie on da Europie największą konkurencyjność i pozwoli Europie z powrotem stać się modelem dobrobytu na świecie. Oczywiście potrzebujemy więcej konwergencji gospodarczej, aby to zrobić, musimy oprzeć się na koordynacji polityk gospodarczych i bilansów europejskich. Pierwsze wyniki są zachęcające" - mówił Tajani.

Zaznaczył, że "w centrum naszej uwagi powinny być przemysł i firmy, tak aby zwiększyć zatrudnienie w przyszłych latach". Ocenił, że "Polska mogłaby tu być przykładem". "Polska cały czas się rozwija, (...) dużo szybciej w stosunku do średniej europejskiej. Tak samo było w 2009 r., (...) 2011 r. będzie jeszcze lepszy. Jestem przekonany, że te wyniki Polski są wynikiem odpowiedniej strategii obranej przez rząd, który w ostatnich latach postawił na uprzemysłowienie kraju" - wskazał komisarz, dodając, że stało się to m.in. przy udziale funduszy europejskich.

"Po restrukturyzacjach z przeszłości polski przemysł może spokojnie spoglądać w przyszłość" - ocenił Tajani, wskazując na znaczną rolę gałęzi przemysłu związanych z robotyką i innymi nowymi technologiami. Nazwał w tym kontekście Polskę "krajem modelowym", na który powinna patrzeć cała Europa, jeżeli chce stawić czoła wyzwaniom świata.

Nawiązując do projektu nowej polityki przemysłowej, wiceprzewodniczący KE mówił m.in., że musi ona uwzględniać walkę ze zmianami klimatycznymi, przy jednoczesnym zwiększaniu zatrudnienia i zmniejszaniu biedy w UE. Europa potrzebuje przemysłu innowacyjnego, silnego, opartego na elastyczności oraz na małej i średniej przedsiębiorczości.

Zapowiedział m.in., że do końca czerwca KE zaproponuje cały zestaw ustaw, które przynajmniej do 2020 r. będą wspierały rozwój małych i średnich firm. "Musimy stawiać na innowacje, musimy dać im dostęp do kredytów i różnych kapitałów, () musimy dać wszystkie odpowiednie narzędzia, które pozwolą im rozwijać się w takich sektorach jak transport, energia, telekomunikacja" - wskazał.

Tajani zastrzegł, że innowacja musi oznaczać też większą wydajność energetyczną i wykorzystanie źródeł odnawialnych. Przytoczył przykład uzależnionej w znacznym stopniu od cen energii produkcji aluminium. "Czasem musimy ponieść koszty razem z niektórymi firmami i część pieniędzy, które otrzymujemy z produkcji tych metali, musimy zainwestować z powrotem w te firmy, by zapewnić im płynność finansową. Dlatego też potrzebujemy nowej strategii dla materiałów i surowców, tak abyśmy nie byli (...) zależni od Chin np. przy zaopatrzeniu w niektóre surowce" - zastrzegł.

"Musimy wykorzystać w pełni potencjał naszego rynku wewnętrznego, pozwolić przedsiębiorcom, by rozwijali w pełni swoją siłę na rynkach krajowych. Stawiamy na takie narzędzia, które pozwolą na wyjście małych i średnich przedsiębiorstw na rynki międzynarodowe, ale musimy też pamiętać, że Europa musi mówić silnym głosem, jak chodzi o rynki globalne. Nasz przemysł może wygrać ten mecz globalny, ale nie może być zmuszony do tego, by grać ze związanymi rękami" - zaakcentował.

Podkreślił przy tym, że w UE rynek to nie cel, ale narzędzie polityki społecznej. "To ważne, by polityka społeczna i rynek szły w parze" - wskazał Tajani, odwołując się do encykliki Laborem Exercens Jana Pawła II i do doświadczeń polskiej transformacji ustrojowej. UE musi stawiać - jak mówił - na swój rynek finansowy, na produkcję, na wzrost, a jednocześnie myśleć o produktywności pracy i kapitałach. "Właśnie, dlatego ten dialog społeczny jest tak potrzebny" - wskazał.

Tajani chwalił w Katowicach kończącą się węgierską prezydencję UE. Gratulował obecnemu tam premierowi Viktorowi Orbanowi. "Prezydencja węgierska była doskonała - pozwoliła zarówno Komisji i krajom członkowskim pracować lepiej, m.in., jeśli chodzi o sektory przemysłu, przedsiębiorczości i turystyki" - ocenił.

Uczulił Polskę przed jej prezydencją, że "niektóre etapy będą wymagały wspólnego wkładu" - wskazując m.in. na politykę wobec małej i średniej przedsiębiorczości. Podkreślił, że UE musi przyjmować i analizować różne dochodzące do niej sygnały niezadowolenia. "Musimy potrafić rozwiązywać problemy naszych obywateli - potrzebujemy do tego Europy bardziej politycznej, a nie - mniej Europy" - skonkludował.