Liczba IPO na warszawskim parkiecie podskoczyła w tym roku do 73 z 25 w analogicznym okresie ubiegłego roku – wynika z danych zebranych przez agencję Bloomberg. Giełdy z 28 miast Europy Zachodniej z Londynem i Frankfurtem włącznie, licząc od końca grudnia mają na swoim koncie tylko 45 pierwotnych ofert publicznych – o 5 mniej niż w tym samym okresie w 2010 r.

>>> Czytaj też: Obce spółki szturmują warszawski parkiet

Nova Kreditna Banka Maribor, drugi największy pożyczkodawca na Słowenii i litewski dostawca usług dla lotnictwa Avia Solutions Group otwierają listę ośmiu zagranicznych spółek, które zadebiutowały na GPW od grudnia 2010 r. W kolejce czeka jeszcze ponad 10 innych, ich akcje mają pojawić się na parkiecie jeszcze w 2011 r.

“Warszawa była oczywistym wyborem dla naszej firmy” – mówi Sergiy Kasianov, prezes firmy KSG Agro, jednej z sześciu ukraińskich spółek, które są obecne na GPW od listopada ubiegłego roku. „Notowania na tutejszym parkiecie powinny nam zagwarantować wysoką płynność naszych akcji” – dodaje.

Reklama

>>> Wszystko o debiutach giełdowych w 2011 roku

Choć pod względem liczby nowych emisji akcji Polska bije na głowę zachodnich sąsiadów, to ich wartość jest jednak znacznie mniejsza niż na zagranicznych giełdach. Jak wynika z danych Bloomberga, w ramach polskich IPO od początku roku pozyskano 777 mln dol., a przeciętna emisja opiewała na kwotę 10,7 mln dol. Tymczasem w Europie Zachodniej spółki sprzedały akcje o łącznej wartości 19 mld dol., co daje średnio 423 mln dol. na jedno IPO.

„Jesteśmy bardzo dumni, że możemy gościć zagraniczne małe spółki na naszej giełdzie” – mówi w wywiadzie dla Bloomberga Ludwik Sobolewski, prezes GPW. „Chcemy, aby nasz parkiet był postrzegany jako rynek dla mniejszych firm. To nasza specjalność” – mówi Sobolewski.

Średni wzrost kursów akcji debiutantów na GPW sięga 39 proc., niemal dwa razy tyle co w przypadku europejskich IPO (21 proc. w górę) – szacuje Bloomberg. Spółki korzystają z rosnącego apetytu lokalnych i zagranicznych inwestorów. Udział tych ostatnich w giełdowym handlu wzrósł w 2010 r. do 47 proc. z 36 proc. w roku poprzednim.