W oczekiwaniu na kluczowe dane z amerykańskiego rynku pracy, złoty osłabiał się na początku krajowej sesji, jednak obecnie stabilizuje się. Dane z USA mogą zdecydować o nastrojach w kolejnych dniach miesiąca, uważają analitycy.

Na początku wczorajszych notowań nastroje na rynku popsuły rozczarowujące wyniki zrewidowanych indeksów PMI dla strefy euro. W efekcie kurs EURPLN skorygował spadki z wczorajszej sesji poniżej 4,13, nie przebijając jednak bariery 4,16. Słabe dane z Eurolandu nasiliły natomiast spadki eurodolara, który wczoraj dotarł do strefy wsparcia 1,4220-1,4260. „Dziś najważniejszym wydarzeniem będzie publikacja comiesięcznych danych z rynku pracy w USA. Oczekujemy, że będzie to wydarzenie, które zdominuje sesję. Na razie nastroje na rynku nie są najlepsze, panuje spora nerwowość. Złoty, który na początku sesji osłabiał się, obecnie stabilizuje się i takie wahania może notować do godz. 14:30, na którą zaplanowano publikacje"- powiedział analityk walutowy BZ WBK Marcin Sulewski. W jego ocenie ostatnie kilka dni pokazuje, że lepsze dane wpływają pozytywnie na dolara, jednak nie przekładają się na umocnienie złotego. „Ostatnie dane pokazują, że z amerykańską gospodarką nie jest wcale tak źle. Lepsze dane skutkowałyby spadkiem EUR/USD, ale jak zachowa się złoty jest lekką niewiadomą"- uważa Sulewski.

W piątek ok. godz. 10-tej jedno euro kosztowało 4,1653 zł, zaś dolar 2,9260 zł. Kurs euro/dolara wynosił 1,4235.

W czwartek po godz. 17:00 za jedno euro płacono 4,1540 zł a za dolara 2,9151 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4250.

Rano, ok. godz. 9:30 za jedno euro płacono 4,1398 zł a za dolara 2,8887 zł. Kurs euro/dolar wynosił 1,4307.

Reklama