Koniec sierpnia i zarazem pierwsze dni września bezwątpienia należały do helweckiej waluty, która ponownie zaczęła się umacniać względem innych najważniejszych walut na świecie. Wzrost globalnej awersji do ryzyka wśród inwestorów spowodowany kryzysem finansów publicznych sprzyja alokacji kapitału w bezpieczną przystań.

Widmo rozpadu strefy euro, które po kilku tygodniach powróciło jak bumerang po raz kolejny za sprawą Grecji sprzyja nerwowej atmosferze na rynku. Ateny zawodzą na pełnej linii i mimo pomocy ze strony unijnych partnerów nie są w stanie spełnić najważniejszych założeń kolejnego pakietu pomocowego zakładającego obniżenie deficytu do 7.8% PKB w 2011r. Obecnie realny poziom do osiągnięcia w tym roku wynosi 8.8% tak więc znacznie powyżej warunków otrzymania kolejnej transzy pomocowej. Kolejnym złym czynnikiem dla rynku są dane makroekonomiczne, które napłynęły z Niemiec ( będących największą gospodarką i zarazem głównym motorem napędowym w strefie euro) oraz Azji, Australii czy już dość standardowo z USA. Te informacje są potwierdzeniem globalnego spowolnienia gospodarczego oraz wciąż powszechnego kryzysu finansów publicznych co sprzyja nerwowej atmosferze wśród inwestorów oraz chęci bezpiecznej alokacji kapitału w szwajcarską walutę. Frank szwajcarski zyskuje na wartości z dnia na dzień i dzisiaj o godzinie 16.15 para EURCHF notuje 1.1167 podczas gdy wczoraj na koniec sesji osiągnęła 1.1332. Dzisiejsze minimum wynosi 1.1003 tak więc tuż powyżej psychologicznego poziomu 1.10, którego przebicie otwierałoby drogę w kierunku ostatniego dołka 1.0685 ( co raz bliżej parytetu ) z dnia 12 sierpnia.

Dolar amerykański również traci na wartości w stosunku do helweckiej waluty, której w tym wypadku pomogła dodatkowo piątkowa publikacja jednych z najważniejszych danych makroekonomicznych dotyczących rynku pracy w Stanach Zjednoczonych. O godzinie 14.30 pojawiły się sierpniowe wyniki zmian zatrudnienia w sektorze pozarolniczym, które okazały się zdecydowanie słabsze od oczekiwań analityków i wyniosły równo 0 tyś., prognoza 75 tyś., a poprzednio 117 tyś. Para USDCHF o godzinie 16.15 oscyluje na poziomie 0.7851. Na koniec wczorajszego dnia ta para walutowa zanotowała 0.7947, a dzisiejsze minimum wynosi 0.7710 i przebicie tego poziomu daje szansę na osiągnięcie ostatniego lokalnego dołka 0.7547 również z dnia 12 sierpnia.

Polski złoty będący pod wpływem rynku oraz negatywnie skorelowany ze wspólną walutą nie zdołał się obronić przed silnym frankiem i również oddał wypracowane zyski z początku tygodnia. O godzinie 16.30 para CHFPLN notuje 3.7503. W poniedziałek na zamknięciu sesji ta wartość wynosiła 3.5013 tak więc ponad 25 groszowa strata względem szwajcarskiej waluty w ostatnich dniach. Dzisiejsze ekstremum górne to 3.8044, którego wybicie otworzyłoby drogę w kierunku ostatniego szczytu 3.9111 z 12 sierpnia, a więc kurs tych walut powróciłby w rejon rekordowo wysokich poziomów co z pewnością ponownie spędza sen z powiek polskim kredytobiorcom w szwajcarskiej walucie.

W przyszłym tygodniu pojawią się dane dotyczące stóp procentowych w Polsce, które mogą mieć kluczowy wpływ na zachowanie się złotego oraz decyzja Europejskiego Banku Centralnego w sprawie stóp procentowych w strefie euro.

Reklama