Minister spraw zagranicznych Federacji Rosyjskiej Siergiej Ławrow wezwał w poniedziałek Ukrainę do uregulowanie dwustronnego sporu w sferze gazowej bez jego - jak to określił - polityzacji i ideologizacji.

Ławrow oświadczył też, że "w kwestii gazu i innych problemów gospodarczych Rosja kieruje się ogólnie przyjętą zasadą szanowania zobowiązań międzynarodowych, w tym kontraktów i umów międzyrządowych".

Szef MSZ Ukrainy Kostiantyn Hryszczenko ze swej strony wyraził nadzieję, że spór o cenę gazu oba kraje rozwiążą bez pośrednictwa sądu. Hryszczenko wykluczył również, by Ukraina przyłączyła się do Unii Celnej Rosji, Białorusi i Kazachstanu, czego w zamian z obniżenie ceny gazowego paliwa dla Kijowa domaga się Moskwa.

Spór gazowy był jednym z głównych tematów rozmów dwóch ministrów w rosyjskiej stolicy.

Reklama

Ukraiński minister wyjaśnił, że przystąpienie jego kraju do Unii Celnej nie jest możliwe chociażby dlatego, że Ukraina należy do Światowej Organizacji Handlu (WTO), podczas gdy Rosja, Białoruś i Kazachstan nie są jej członkami. Hryszczenko poinformował także, iż Kijów finalizuje negocjacje z Unią Europejską o utworzeniu strefy wolnego handlu.

Zgodnie z dwustronną umową z 19 stycznia 2009 roku cena gazu dla Ukrainy określana jest co kwartał według specjalnej formuły uwzględniającej ceny mazutu i oleju opałowego na rynkach światowych. Jako cenę bazową w porozumieniu tym zapisano 450 dolarów za 1000 metrów sześciennych. Jednak Ukrainie przysługuje rabat w wysokości 100 USD za 1000 metrów sześciennych, jeśli cena surowca przekracza 330 dolarów, lub 30 procent, jeżeli jest ona niższa od tej kwoty.

W I kwartale tego roku strona ukraińska płaciła 264 dolary, a w II - 296 dolarów. W III kwartale cena wzrosła do 350 dolarów, a w IV może przekroczyć 400 dolarów.

Kijów uważa warunki kontraktu za niekorzystne i co jakiś czas domaga się od Moskwy ich zmiany. Zdaniem strony ukraińskiej, cena rosyjskiego surowca nie powinna być wyższa, niż 300 USD za 1000 metrów sześciennych. Ukraina podkreśla, że płaci za rosyjski gaz drożej niż Niemcy i Słowacja, choć jest położona bliżej granic Rosji.

W zeszłym tygodniu premier Ukrainy Mykoła Azarow ostrzegł, że Kijów może zażądać w sądach zmiany obowiązujących kontraktów gazowych z Rosją. Później zapowiedział, że jego rząd planuje restrukturyzację Naftohazu, wskutek której spółka przestanie istnieć.

Azarow wyjaśnił, że Naftohaz, który zajmuje się dziś poszukiwaniami, wydobyciem i transportem surowców dla sektora paliwowo-energetycznego, zostanie podzielony na kilka podmiotów gospodarczych. Ukraińskie władze mają nadzieję, że doprowadzi to do zmiany kontraktów gazowych ze stroną rosyjską.

Kreml odpowiedział, że restrukturyzacja Naftohazu nie zwolni strony ukraińskiej z obowiązku dotrzymania kontraktów z Gazpromem i umów międzyrządowych z Rosją.

Natomiast prezes Gazpromu Aleksiej Miller oznajmił, że zmiana umów gazowych jest możliwa, ale dopiero po połączeniu Naftohazu z rosyjskim gigantem. To z kolei w sobotę wykluczył prezydent Ukrainy Wiktor Janukowycz.

>>> Czytaj też: Ekspert: Gazociąg Nord Stream może przestać być opłacalny

Na przełomie 2008 i 2009 roku podobny spór między Rosją a Ukrainą spowodował dwutygodniową przerwę w dostawach paliwa do państw UE. Konflikt został rozwiązany, gdy ówczesna ukraińska premier Julia Tymoszenko ustaliła z premierem Rosji Władimirem Putinem, że cena błękitnego paliwa dla Ukrainy wyniesie 450 dolarów za 1000 metrów sześciennych.

Tymoszenko, która zgodziła się w 2009 roku na takie warunki, jest obecnie sądzona za przekroczenie pełnomocnictw przy zawieraniu umów gazowych z Rosją i przebywa w areszcie.

W ubiegłym tygodniu ukraiński minister ds. paliw i energetyki Jurij Bojko zapowiadał, że w ciągu najbliższych pięciu lat jego kraj zmniejszy import rosyjskiego gazu o 70 proc. i zwiększy własne wydobycie tego surowca. Ukraina kupuje w Rosji około 40 mld metrów sześciennych gazowego paliwa rocznie.

Ofertę przystąpienia do Unii Celnej Ukrainie złożył w kwietniu tego roku Władimir Putin. Podczas wizyty w Kijowie obiecywał, że członkostwo w tej strukturze przyniesie stronie ukraińskiej od 6,5 mld do 9 mld dolarów zysku rocznie. W marcu premier Rosji otwarcie ostrzegł, że utworzenie przez Ukrainę strefy wolnego handlu z Unią Europejską doprowadzi do uszczelnienia granicy ukraińsko-rosyjskiej.

Wszelako Ukraina ignoruje zaproszenia Moskwy do poradzieckich struktur integracyjnych i finalizuje swoje rozmowy z Unią Europejską o utworzeniu strefy wolnego handlu.

Oprócz wejścia Ukrainy do Unii Celnej przedmiotem targu między Moskwą a Kijowem jest też ukraiński system przesyłu gazu (o kontrolę nad nim od lat zabiega Rosja) i forsowana przez Gazprom fuzja z Naftohazem.