Z danych Izby wynika, że po siedmiu miesiącach 2011 r. polska produkcja stali przekroczyła 5,1 mln ton - ponad 7 proc. więcej niż do końca lipca przed rokiem. W tym czasie polska gospodarka zużyła - według wstępnych szacunków - ok. 6,5 mln ton wyrobów hutniczych - to dane szacunkowe, bo nie ma jeszcze wszystkich danych za lipiec. Po sześciu miesiącach roku zużycie wyniosło blisko 5,6 mln ton i było o 16 proc. wyższe niż rok wcześniej.

Wzrost zużycia stali to przede wszystkim zasługa budownictwa, które jest podstawowym konsumentem wyrobów hutniczych. Produkcja budowlano-montażowa wzrosła po siedmiu miesiącach o 20 proc. Także inne stalochłonne przemysły zwiększyły produkcję - przemysł wyrobów metalowych o 22 proc., motoryzacja o ok. 9 proc., a przemysł artykułów gospodarstwa domowego o ok. 6 proc.

"Dane dotyczące zarówno zużycia stali jak i jej produkcji są optymistyczne. Szacujemy, że już w tym roku wielkość krajowego zużycia stali przekroczy poziom 11 mln ton, a w perspektywie 2012-2013 r. może osiągnąć poziom sprzed kryzysu tj. 12 mln ton" - ocenił w poniedziałek prezes Izby, dr Romuald Talarek.

Prognozowany wzrost zużycia stali w gospodarce nie w całości przekłada się na wzrost polskiej produkcji. W ubiegłym roku wyniosła ona 8 mln ton; w tym roku - według ostrożnych szacunków Izby - powinna przekroczyć 8,5 mln ton. "Na koniec roku spodziewamy się wzrostu produkcji stali rządu 7-8 proc. w odniesieniu do roku 2010" - prognozuje dr Talarek.

Reklama

Rosnące zużycie stali powoduje również wzrost importu; po sześciu miesiącach roku wyniósł on 3,8 mln ton i był on wyższy od ubiegłorocznego o 14 proc. Polski eksport wyniósł w tym czasie niespełna 2,1 mln ton (spadek o 9 proc.).

W ocenie prezesa Talarka, okres utrzymującej się koniunktury producenci stali powinny wykorzystać m.in. na inwestycje związane np. z wymogami polityki klimatyczno-energetycznej.

"Świadomość tego jest w środowisku hutniczym powszechna, ale skala i koszty przedsięwzięć niezbędnych do skutecznej realizacji celów związanych z redukcją emisji gazów cieplarnianych i dalszą poprawą efektywności energetycznej są bardzo wysokie" - zaznaczył prezes HIPH.

Dr Talarek podkreślił, że rosnące koszty energii były i są bodźcem do poprawy efektywności energetycznej sektora. Krajowe hutnictwo charakteryzuje się dziś - jak powiedział prezes Izby - najlepszymi w Europie wskaźnikami energochłonności.

"Dalsze możliwości obniżenia zużycia energii w sektorze są coraz trudniejsze i bardzo kosztowne, a przy zachowaniu założonego poziomu produkcji będą co najmniej ograniczone" - ocenił prezes.

Jego zdaniem, wysokie ceny prądu i pozostałych produktów energetycznych oraz nałożonych na nie podatków budują "regionalną strukturę wyższych kosztów produkcji stali w Polsce", co wyraźnie wpływa na konkurencyjność krajowego hutnictwa na międzynarodowym rynku.