Nie wcześniej niż za 2-3 lata można spodziewać się pierwszych decyzji w sprawie podjęcia przygotowań ewentualnego zagospodarowania polskich złóż gazu łupkowego; wtedy też możliwy będzie rachunek opłacalności jego eksploatacji - ocenia prezes PGNiG Michał Szubski.

Podczas wtorkowej konferencji towarzyszącej targom górniczym w Katowicach prezes podkreślił, że dziś nikt nie zna odpowiedzi na pytanie, czy i na ile w Polsce opłacalna będzie eksploatacja gazu niekonwencjonalnego; wszelkie przymiarki w tej kwestii Szubski uznał za spekulacje.

"Jesteśmy - zarówno my, jak i inne firmy, które w Polsce mają koncesję na poszukiwanie gazu niekonwencjonalnego - w bardzo wczesnej fazie poszukiwań. Właściwie wykonano pojedyncze otwory, w tych otworach są wykonywane testy. () Dzisiaj mówimy o potencjalnej szansie, a nie o czymś, co jest zbadane, zmierzone, zważone i gotowe do sprzedaży" - podkreślił prezes PGNiG.

Jak mówił, w tej sytuacji trudno dziś dywagować, jaka będzie opłacalność eksploatacji złóż gazu niekonwencjonalnego.

"Nikt nie jest w stanie powiedzieć, jaka na końcu będzie rynkowa cena takiego gazu; to rynek zweryfikuje opłacalność, odpowiadając - poprzez zakup tego gazu - czy ta cena jest dla klienta akceptowalna, czy też nie" - ocenił Szubski.

Reklama

Jego zdaniem, szeroko rozumiane prace poszukiwawcze potrwają jeszcze rok-dwa. "Myślę, że do takich analiz (opłacalności - PAP) przybliżymy się pewnie gdzieś w drugiej połowie przyszłego roku" - uważa prezes, według którego "decyzje eksploatacyjne, czyli decyzje o przygotowaniu zagospodarowania tych złóż, pewnie będą podejmowane za dwa do trzech lat od dnia dzisiejszego".

"Wtedy ktoś, kto będzie podejmował decyzje o zagospodarowaniu, będzie dokonywał rachunku ekonomicznego, czy mu się to opłaca" - dodał Szubski. Jego zdaniem, ważnym kryterium w tym zakresie będzie decyzja instytucji finansowych o wyłożeniu - lub nie - pieniędzy na zagospodarowanie takich złóż.

"Mówimy o gigantycznych pieniądzach, których żadna firma - taka jak PGNiG i taka, jak duże koncerny amerykańskie - nie sfinansuje z własnych środków bilansowych, ale będzie szukać środków w kapitale dłużnym" - uważa Szubski.

Prezes PGNiG podkreślił, że gaz niekonwencjonalny może być dla Polski wielką szansą, a ewentualne europejskie moratorium na poszukiwanie takiego gazu byłoby dla nas niekorzystne. "Takie moratorium zamknęłoby przed Polską szansę, którą dziś możemy traktować jako potencjalną, ale wartą zbadania" - powiedział.

Wśród przeciwników poszukiwań i eksploatacji gazu niekonwencjonalnego prezes wymienił lobby atomowe, ekologiczne oraz dotychczasowych producentów gazu ziemnego. Do barier inwestycyjnych zaliczył bolączki związane także z innymi inwestycjami, m.in. kwestię dostępu do ziemi oraz uzyskiwania pozwoleń administracyjnych.

Pierwsze w Polsce wiercenie w poszukiwaniu gazu łupkowego PGNiG rozpoczęło w 2010 r. na Lubelszczyźnie. Obecnie poszukiwania prowadzi w Polsce pięć firm, które wywierciły łącznie 13 otworów. Do końca sierpnia tego roku minister środowiska przyznał 101 koncesji na poszukiwanie i rozpoznawanie złóż gazu niekonwencjonalnego: 99 - gazu z łupków oraz dwie - tight gazu. Otrzymało je 25 firm.