"Jestem w pełni świadoma ograniczeń prawnych, w jakich przyszło mi działać jako członkowi Rady Polityki Pieniężnej. Jestem także oczywiście świadoma swoich praw, jako obywatel, jako naukowiec, jako członek RPP i jako były minister finansów. Jest oczywiste, że nie zamierzam brać udziału w kampanii wyborczej" - powiedziała Gilowska podczas konferencji prasowej po posiedzeniu RPP.

>>> Czytaj też: Przyszłość Gilowskiej w Radzie Polityki Pieniężnej pod znakiem zapytania

"Jestem osobiście i zawsze byłam gorącym zwolennikiem dyskursu, zwłaszcza dyskursu publicznego - jest on dobry i pożyteczny dla demokracji i dla obywateli" - dodała.

Czas kampanii wyborczej jest bardzo nerwowy i nie wydaje mi się możliwe uzgodnienie konwencji dyskursu publicznego z moim udziałem - powiedziała w środę członek Rady Polityki Pieniężnej, prof. Zyta Gilowska.

Reklama

Prof. Gilowska powiedziała na konferencji po posiedzeniu RPP, że kluczową kwestią przy debacie publicznej jest dobór konwencji, w której będzie się ona odbywać.

"Osobiście uważam, że można sobie wyobrazić dobry dyskurs publiczny w każdym miejscu i czasie, o ile konwencja byłaby surowa, sprzyjająca wymianie poglądów, miała charakter ekspercki, przypominała debatę akademicką. Natomiast obecnie czas jest bardzo nerwowy i nie wydaje mi się, by było możliwe ustalenie warunków dyskursu z moim udziałem" - mówiła w środę Gilowska.

Debata wyborcza nigdy nie wchodziła w grę z tego prostego powodu, że jestem bezpartyjna i z racji swojej funkcji apolityczna - oświadczyła w środę prof. Zyta Gilowska z RPP. Podkreśliła też, że Jarosławowi Kaczyńskiemu nie udzieliła poparcia, ale wsparcie.

Gilowska była pytana na konferencji prasowej po posiedzeniu RPP, czy poparcie, jakiego udzieliła prezesowi PiS i wytypowanie jej przez Kaczyńskiego do debaty z ministrem finansów nie koliduje z jej członkowstwem w Radzie. "To o czym pan mówił, to nie było poparcie, tylko było wsparcie. Jako obywatel, człowiek mogę powiedzieć, że kogoś wspieram, a kogoś nie" - odpowiedziała Gilowska.

Wykluczając swój udział w debacie wyborczej podkreśliła, że "w grę wchodzi zawsze dyskurs, pytanie jest o formę i konwencję takiego dyskursu".