Bezrobocie w USA wynosi obecnie 9,1 proc., ale liczba ta nie obejmuje Amerykanów, którzy od kryzysu finansowego w 2008 r. pracują w zmniejszonym wymiarze godzin lub na stanowiskach znacznie niżej płatnych niż przedtem. Sytuacja na rynku pracy i powolny wzrost gospodarki to główne przyczyny niskich notowań Obamy w sondażach.

Jak ujawnił Biały Dom, prezydent zaproponuje program obniżek niektórych podatków i pomocy rządu federalnego dla stanów i społeczności lokalnych, a także wydatki na rozbudowę i naprawę infrastruktury. Ma on kosztować budżet co najmniej 300 miliardów dolarów.

Plan przewiduje 2-procentowe zmniejszenie podatków od płac (bezpośrednio przekazywanych przez pracodawców fiskusowi) i rozszerzenie świadczeń dla bezrobotnych. W zamyśle administracji powinno to pobudzić popyt, pozostawiając więcej pieniędzy w kieszeni pracownika. Pracodawcy, z kolei, otrzymaliby obniżki podatków, jeśli zatrudnią nowych pracowników.

Około 100 mld dolarów Obama proponuje przeznaczyć na infrastrukturę transportu oraz pomoc federalną dla stanów i miast. W przemówieniu w Kongresie ma też wezwać do utworzenia "banku infrastruktury", do którego fundusze wpłacałyby rządy stanowe i sektor prywatny. Finansowano by z niego budowę dróg i remonty szkół. Prezydent liczy, że zatrudnienie znajdzie dzięki temu milion bezrobotnych robotników budowlanych.

Reklama

Administracja przygotowuje oprócz tego propozycje pomocy bezrobotnym właścicielom domów w spłacaniu kredytów hipotecznych.

>>> Czytaj też: Recesja staje się faktem: gospodarki Zachodu zatrzymują się w miejscu

Cały ten program, poza pomocą dla właścicieli domów, wymaga zmian ustawowych. Tymczasem Republikanie mają większość w Izbie Reprezentantów, a w Senacie mogą blokować inicjatywy prezydenta przez obstrukcję parlamentarną.

Przywódcy GOP dali już do zrozumienia, że odrzucą większość propozycji prezydenta. Wstępnie krytykują je jako kolejny przejaw jego skłonności do nadmiernych, ich zdaniem, wydatków, powiększających deficyt budżetu.

Zapowiedzieli jednak, że niektóre propozycje mogą być przedmiotem negocjacji.