Zdaniem Oettingera kary finansowe dla nadmiernie zadłużających się państw strefy euro mijają się z celem. "Nie można sięgać gołemu do kieszeni" - powiedział w opublikowanej w piątek rozmowie z niemieckim dziennikiem.

Ocenił, że bardziej sensowne byłyby działania, które stawiałyby w niewygodnej sytuacji rządy zadłużonych państw. "Można sobie na przykład wyobrazić, że takie kraje musiałyby na pewien czas oddać UE kompetencje budżetowe. Dla każdego rządu byłoby to hańba i powstrzymałoby to każdego chętnego do zaciągania długów" - powiedział

"Można też pomyśleć o niekonwencjonalnych metodach. Jest propozycja, by flagi krajów dłużników przy budynkach UE opuszczać do połowy masztu. Byłby to wprawdzie tylko symbol, ale miałby działanie odstraszające" - dodał niemiecki komisarz.

Wykluczył też możliwość wyjścia zagrożonej plajtą Grecji ze strefy euro. "To podzieliłoby Europę i byłoby fatalnym sygnałem. Powstałoby wrażenie, że UE nawet nie jest w stanie ustabilizować względnie małego kraju. Inwestorzy i rynki przestałyby nam ufać" - powiedział Oettinger.

Reklama

Jego zdaniem problem stanowi niewydajna administracja w Grecji. "Urzędy nie są w stanie ściągnąć zaległych podatków czy sprzedać własności państwowej" - powiedział.

Jak dodał, najlepszym rozwiązaniem byłoby wysłanie na pewien czas do Grecji wykwalifikowanych urzędników z pozostałych państw UE. "Mogliby działać, nie zważając na opór, i położyć kres niedbalstwu. Kto domaga się solidarności od innych państw, musi być gotowy do przejściowej rezygnacji z części odpowiedzialności" - ocenił komisarz.