"Gaz płynie tranzytem przez Ukrainę bez przeszkód, a my co miesiąc płacimy Rosjanom rachunki za zużyty surowiec. Będziemy tak robić, aż do uzgodnienia zmian w umowie" - powiedział w piątek Klujew na Forum Ekonomicznym w Krynicy.

Nie ujawnił, jakich zmian będzie się domagała strona ukraińska. "Myślę jednak, że sobie poradzimy i wybrniemy z tego w jakiś elegancji sposób" - powiedział Klujew. Przypomniał, że umowa gazowa z Rosją z 2001 r. Została ratyfikowana przez parlamenty obydwu państw i na Ukrainie ma rangę ustawy.

>>> Zobacz też: Raport: Forum Ekonomiczne w Krynicy

Kilka dni temu prezydent Rosji Dmitrij Miedwiediew oświadczył, że jest zażenowany ukraińskimi próbami doprowadzenia do obniżki cen gazu kupowanego w Rosji i oskarżył Kijów o próby wyłudzenia od Moskwy tego surowca. Mówił, że Ukraina chce obniżki cen gazu, lecz niczego nie oferuje Rosji w zamian.

Reklama

Miedwiediew dodał, że jeśli Ukraina chce otrzymać upust na cenę gazu, musi albo przyłączyć się do unii celnej z Rosją, Kazachstanem i Białorusią, albo sprzedać Rosji swój system gazociągów.

Z kolei premier Ukrainy Mykoła Azarow powiedział w poniedziałek, że jego rząd planuje trzykrotne zmniejszenie zakupów gazu od Rosji w najbliższych latach i z uwagi na to, że cena rosyjskiego gazu dla Kijowa jest za wysoka, będzie się domagać zmiany obowiązujących.