Kanclerz wypowiedziała się w Berlinie na uroczystości z okazji 50-lecia think tanku Bergedorfer Kreis, specjalizującego się w zagadnieniach niemieckiej i europejskiej polityki zagranicznej i polityki bezpieczeństwa.

>>> Czytaj też: Co dalej z kursem złotego? Zobacz prognozy ekonomistów

Merkel zaznaczyła, że obawia się, iż "znów będziemy się przerzucać terminami, nie czyniąc tego, co konieczne". Zarazem podkreśliła, że jest zupełnie jasne, iż potrzebna jest głębsza integracja europejska i że wspólna waluta wymaga silniejszej harmonizacji polityki gospodarczej i finansowej. Nie uda się więc - zdaniem kanclerz - uniknąć zmian w unijnym traktacie, przy czym konstytucje państw członkowskich "wytyczają tu pewne granice".

>>> Polecamy: To idealny czas na kupowanie złotówki – radzi Nordea Bank

Reklama

W kontekście wspólnej waluty europejskiej Merkel wskazywała na potrzebę "jeszcze głębszej integracji i większej spolegliwości". Za pewną komplikację uznała to, że "niewielka, ale istotna liczba krajów" w dającej się przewidzieć przyszłości nie wprowadzi euro. Instytucje unijne są natomiast zorientowane na wszystkie 27 państw członkowskich.

"Prawno-technicznych trudności" nie należy się jednak - zdaniem Merkel - obawiać. "Jeśli o mnie chodzi, dla Europy jest tylko jedna droga do przodu, ku większej integracji i bardziej wiążącego charakteru" - oświadczyła kanclerz Niemiec.