Wizja recesji zatopiła parkiety w Azji

Największe azjatyckie parkiety odnotowały dzisiaj dramatyczne spadki na zamknięciu. Indeks Nikkei 225 spadł o 2,31 proc. i wyniósł 8.535,67 pkt. Hang Seng o prawie 3,5%. Parkiet w Seulu dziś nie pracował z powodu święta.

„Sytuacja zaczyna się pogarszać, zanim jeszcze cokolwiek zdążyło się zacząć poprawić”, powiedział dla Bloomberga Erwin Sanft, dyrektor ds. Azji w BNP Paribas. „Największe gospodarki są wciągane przez kryzys, a nie zobaczyliśmy, jak dotąd, żadnych symptomów, które mogłyby odwrócić trend.”

Inwestorom na całym świecie sen z powiek spędzają kłopoty strefy euro i kraj, o którym teraz wszędzie się mówi: Grecja.

"Rząd grecki postanowił w ten weekend obniżyć pensje wszystkim urzędnikom, którzy otrzymali posady w wyniku wyborów oraz poniósł podatek od nieruchomości, który trafi do Greków wraz z fakturą za prąd. Oczywiście nie jest to sposób na wyciągnięcie kraju z tarapatów, ale gest, który ma podkreślić determinację rządu do uniknięcia bankructwa" - powiedział analityk Noble Securities, Emil Szweda.

Według analityka nie jest jednak oczywistym, czy ten gest i właściwa determinacja nie pojawiły się zbyt późno, kiedy niemiecki rząd już przygotowuje plany awaryjne dla swojego sektora bankowego na wypadek upadłości Grecji.

Wcześniej spotkanie na szczycie G7 nie przyniosło kompromisu, członkowie klubu najbogatszych (w tym też najbardziej zadłużonych) krajów świata zgodzili się z radą MFW, że należy dokapitalizować banki.

Jak pisze dzisiaj PAP, euro potaniało dziś rano w okolice 1,35 USD, to jest najniższego poziomu od siedmiu miesięcy. Tanieją także ropa i miedź, a także - i to jest akurat dobrą informacją - złoto i srebro. Umacniają się tylko obligacje krajów uznawanych za bezpieczne.