Inwestorzy z Azji obawiają się podwyżek stóp

Indeks Nikkei 225 wzrósł na zamknięciu o 0,95 proc. i wyniósł 8.616,55 pkt.

Chiński Shanghai Composite Index spadł na zamknięciu o 1,1 proc. i wyniósł 2.471,31 pkt.

„Doniesienia Financial Times na temat rozmów prowadzonych między rządem Włoch i China Investment Corp. na temat nabycia włoskich obligacji, podniosły indeksy na giełdach amerykańskich” - komentuje Emil Szweda z Noble Securities.

Jak dodaje analityk, wiadomość była na tyle zaskakująca i korzystna, że w ostatnich dwóch godzinach S&P zyskał około 20 punktów i zakończył sesję na plusie. (…)Bloomberg powołując się na bliżej nie sprecyzowane źródła podaje, że Włosi nie rozmawiali z Chińczykami na temat objęcia przez nich obligacji, ale o głownie inwestycjach, których jednak nie sprecyzowano. Jak wiemy z doświadczeń innych krajów (Grecja) połączenie ratunkowej emisji z udziałem chińskich przedsiębiorstw w nowych przedsięwzięciach lub prywatyzacji, nie jest niczym czego nie można sobie wyobrazić. Chaos informacyjny nie będzie trwał długo. Już dziś odbędzie się aukcja włoskich obligacji o wartości 7 mld EUR i po jej wynikach można będzie poznać czy pojawił się nowy gracz na rynku, czy też nie.

Atmosfera jednak – wyjaśnia Szweda - mimo dobrego zakończenia sesji w USA i rewelacji FT - daleka jest więc od sielankowej. Nikkei zyskał prawie 1 proc., ale już indeks giełdy w Szanghaju spadał o 1,4 proc. na dwie godziny przed końcem notowań. Inwestorzy obawiają się, że ostatnie dane o 30-proc. wzroście importu i popycie na kredyt mogą oznaczać podwyżki stóp procentowych.

„Myśl o tym, że Chiny wmieszają się w europejski kryzys zadłużenia i okażą się rycerzem na białym koniu z pewnością jest kuszącą wizją. Pytanie na ile realny jest to scenariusz i czego Chiny zażądają w zamian?” – pyta analityk z Noble Securities.