Dzisiaj podobnie jak wczoraj kalendarium było puste i ponownie liczyła się sprawa grecka oraz wszelkie inne plotki związane z przyszłością strefy euro. Jedne informacje były dementowane, inne nie, a indeksy „tańczyły” raz rosnąc, a innym razem spadając.

Angela Merkel przeciwko bankructwu Grecji w tym roku

Wczoraj inwestorzy stwierdzili, że Grecja - choć jeszcze nie w pełni oficjalnie - już zbankrutowała i wkrótce zostanie to ogłoszone przez francuskich i niemieckich polityków. Dzisiaj z kolei wypowiedź radiowa Angeli Merkel sugerowała inny scenariusz. Otóż kanclerz stwierdziła, że nie dopuści, aby Grecja znalazła się w sytuacji niekontrolowanej niewypłacalności, ponieważ ryzyko rozprzestrzenienia się kryzysu na inne kraje w strefie euro jest zbyt duże. Powiedziała ponadto, że system umożliwiający uporządkowane bankructwo zacznie funkcjonować dopiero w 2013 roku wraz z wprowadzeniem stałego mechanizmu stabilizacyjnego. Odczytano to w ten sposób, że rozpoczynająca się jutro wizyta „trojki” zaaprobuje wypłatę kolejnej transzy pomocowej dla Aten, ale czy Grecja rzeczywiście przetrwa jeszcze kolejny rok już nie jest takie pewne. Politycy przecież mówili już różne rzeczy i niewykluczone, że wkrótce zdanie zmienią.

Chiny będą kupowały włoskie obligacje?

Inną wiadomością dnia były depesze z Włoch, które według Financial Times’a rozmawiają z Chińczykami w kwestii potencjalnych zakupów przez Państwo Środka włoskich obligacji oraz udziałów w spółkach. To właśnie ta informacja zapewniła nam wysokie otwarcie sesji, którego kontynuacja była niezwykle trudna z powodu wejścia w obszar wczorajszej luki bessy. Owa luka skutecznie hamuje zapędy byków, których działania w oparciu o informacje z FT były i tak z góry skazane na porażkę. Szybko bowiem Bloomberg poinformował, że jego informator stwierdził, iż opisywane rozmowy nie dotyczyły inwestycji w obligacje. Zresztą później przeprowadzona aukcja włoskich obligacji pokazała słabość popytu, który przekroczył podaż zaledwie o 27%. O tym, że oprocentowanie było bardzo wysokie wspominać już nie trzeba. O ewentualnej pomocy Chin słyszeliśmy już wcześniej, a i tak nie zapobiegły one rozprzestrzenianiu się kryzysu. Wszelkie informacje należy traktować więc z przymrużeniem oka, a w szczególności te nie do końca potwierdzone. Chiny są wymagającym inwestorem, na co wskazuje przykład ich inwestycji w obligacje japońskie, które równie szybko zniknęły, jak się pojawiły.

Reklama

Kiedy rozpocznie się gra pod przyszłotygodniowe posiedzenie FOMC?

Po południu ukazała się w naszym kraju publikacja o sierpniowej inflacji, która wzrosła w stosunku do poprzedniego odczytu nieco bardziej od oczekiwań. Wiele to w obrazie sytuacji nie zmienia, gdyż zaskoczeniem dużym nie jest. Zresztą rynek o wiele bardziej wyczekuje danych z USA o produkcji przemysłowej i sprzedaży detalicznej, które światło dzienne ujrzą jutro i pojutrze. W przyszłym tygodniu ma miejsce posiedzenie FOMC, także przy pomyślnych wiatrach można przynajmniej liczyć na zatrzymanie spadków. Amerykanie już zaczynają nawet myśleć w bardziej pozytywnych kategoriach, co było widoczne we wczorajszych wzrostach na Wall Street.

Opracowanie zostało sporządzone w celach informacyjnych i nie powinno stanowić podstawy decyzji inwestycyjnych. Millennium DM S.A. ani jego pracownicy nie ponoszą odpowiedzialności za decyzje inwestycyjne podjęte na podstawie niniejszego opracowania, ani za szkody poniesione w wyniku decyzji inwestycyjnych podjętych na podstawie niniejszego opracowania. Opracowanie nie ma charakteru i nie stanowi rekomendacji w rozumieniu Rozporządzenia Ministra finansów z 19 października 2005 roku w sprawie informacji stanowiących rekomendacje dotyczące instrumentów finansowych, ich emitentów i wystawców, nie stanowi porady inwestycyjnej, nie stanowi oferty zbycia lub nabycia wymienionych w niej instrumentów finansowych, nie stanowi podstawy do zawarcia jakiejkolwiek umowy lub powstania jakiegokolwiek zobowiązania.