Optymizmu po dobrym zakończeniu poniedziałkowej sesji w Stanach Zjednoczonych i doniesieniach o włosko-chińskich rozmowach w sprawie inwestycji i kupna papierów dłużnych wystarczyło we wtorek europejskim giełdom jedynie na kilkanaście minut. Inwestorów szybko dopadły wątpliwości i troska o los Grecji, Włoch i strefy euro.

WIG20 i wskaźnik szerokiego rynku zaczęły sesję od wzrostów po 1,4 proc. Indeksy małych i średnich spółek strat miały nieco gorszy, mWIG40 zyskiwał 0,8 proc., a sWIG80 rósł o 1,1 proc. Nastroje bardzo szybko zaczęły się pogarszać. Wskaźnik blue chipów wykonał spory ruch w dół. Jednak po dotarciu w okolice 2150 punktów i spadku o 1,2 proc. byki szybko się wzięły do roboty. W południe odrobiły straty i zdobyły się na dalszy wzrost. Wspomniany poziom już drugi raz w ciągu ostatnich dni zmobilizował kupujących. Zbyt wcześnie, by uznać go za poziom wsparcia, ale warto to zauważyć. Późniejszy ruch wyniósł WIG20 o 60 punktów wyżej i z 1 proc. spadku zrobił się 1,5 proc. wzrost. Zawdzięczaliśmy go przekraczającej 2 proc. zwyżce papierów BRE, Pekao, KGHM i PGE oraz minimalnie mniejszemu wzrostowi akcji PKN Orlen i PKO. Walory Bogdanki szły w górę o ponad 3,5 proc. Po południu akcje Bogdanki, Pekao i PKO rosły chwilami po ponad 4 proc.

Bodziec do zwyżki przyszedł z zewnątrz. Niemal w tym samym czasie rosły kontrakty na amerykańskie indeksy oraz główne indeksy europejskie. Wskaźnik giełdy we Frankfurcie w ciągu kilkudziesięciu minut skoczył do poziomu 1,8 proc. powyżej poniedziałkowego zamknięcia. WIG20 prawie mu dorównał, zyskując 1,7 proc. Do tej gwałtownej zmiany nastrojów wystarczyła zapowiedź wydania wspólnego oświadczenia Angeli Merkel i Nicolasa Sarkozy'ego w sprawie Grecji. Nieco później rzecznik prezydenta Francji zaprzeczył tym informacjom, podanym przez agencję Reutera. Indeksy we Frankfurcie i Warszawie zredukowały skalę wzrostu do odpowiednio 0,5 i 0,9 proc. Zwyżka ponownie przybrała na sile po informacji greckiej telewizji, że w środę odbędzie się telekonferencja z udziałem kanclerz Niemiec, prezydenta Francji i premiera Grecji. Co prawda takie rozszerzenie grona konferujących pozwalało mieć nadzieję, że popłyną w eter optymistyczne informacje, jednak do większej euforii nie doszło. Rynki były już bardziej ostrożne, bo przecież nie można było mieć pewności, że i ta informacja nie zostanie zdementowana. Pod koniec dnia byki inspirację do podtrzymywania indeksów na sporych plusach czerpały z optymizmu amerykańskich kolegów. Handel na Wall Street zaczął się bowiem minimalnie nad kreską z tendencją wzrostową. Gdy za oceanem zwyżka zbliżała się do 1 proc., DAX i WIG20 rosły po 2 proc., liderując europejskim parkietom. W samej końcówce ten tandem się rozpadł. WIG20 ostatecznie zyskał 0,64 proc., WIG wzrósł o 0,8 proc., mWIG40 o 1,18 proc., a sWIG80 spadł o 0,35 proc. Obroty wyniosły 920 mln zł.