Premier Chin Wen Jiabao powiedział, że europejskie kraje muszą najpierw posprzątać we własnym domu, zanim będą mogły liczyć na pomoc Chin i wyjście z kłopotów. Złudzenia opadły.

Trudno o bardziej precyzyjny sygnał z ust polityka. Zdaniem premiera Chin kraje rozwinięte - a za takie uważa najwyraźniej europejskie - powinny skupić się na cięciu deficytów i tworzeniu miejsc pracy zamiast liczyć na to, że Chiny wybawią ich gospodarki. - Chiny nie są pożyczkodawcą ostatniej szansy - dodał Yu Yongding, były doradca prezesa banku centralnego.

Sprawa jest więc oczywista, można się nawet zastawiać, czy wczorajsze zamieszanie wokół domniemanego udziału Chin w zakupach obligacji Włoch nie było tylko plotką obliczoną na poprawę wczorajszej aukcji. Po dzisiejszym przemówieniu (premier Chin otwierał Światowe Forum Ekonomiczne w Dalian) początkowe zwyżki na azjatyckich giełdach zamieniły się w spadki. Nikkei stracił 0,8 proc., a Kospi - który wrócił do gry po dwudniowej nieobecności - 2,4 proc. Wszystkie giełdy azjatyckie notowały dziś straty (ok. 7:00 naszego czasu), choć tylko na nielicznych parkietach głębsze niż 1 proc.

Europa od rana znajdzie się w opałach. Agencja Moody's obniżyła rating siły banku Societe Generale do C+, a rating kredytowy do A2 utrzymując negatywną perspektywę dla ratingu. Trudno powiedzieć jak duży wpływ wywrze ta informacja na rynek, ponieważ oczekiwano tej decyzji od kilku dni. Nie wiadomo natomiast - w chwili pisania tego komentarza - czy ratingi innych francuskich banków także zostały obniżone. Nerwowa atmosfera będzie jednak towarzyszyła inwestorom przez cały dzień, nie tylko ze względu na słowa premiera Chin i decyzję Moody's, ale także ze względu na telekonferencję, w której wezmą udział przywódcy Niemiec, Francji i Grecji. Kto wie, co mają premierowi Grecji do przekazania główni donatorzy jego rządu? Trudno spodziewać się dobrych informacji dla Aten.

Po jednym dniu wytchnienia atmosfera ponownie stanie się nerwowa. Poznamy dziś dynamikę produkcji przemysłowej w strefie euro (11:00) i sprzedaż detaliczną w USA (16:00). Pretekstów do wahań kursów z pewnością dziś nie zabraknie.

Reklama