Na giełdzie tona miedzi w dostawach na listopad była wyceniana po 65.500 juanów (10.241 USD), po spadku notowań o 2,1 proc.
Nastroje na rynkach popsuły się po komentarzach premiera Chin. Wen Jiabao zasygnalizował bowiem, że kraje rozwinięte powinny obniżać deficyty i kreować nowe miejsca pracy zamiast liczyć na to, że Chiny uratują światową gospodarkę.
"Kraje te najpierw muszą wprowadzić porządek na własnym podwórku" - powiedział w środę Wen podczas Światowego Forum Ekonomicznego w Dalian.
"Komentarze Wena spowodowały pogorszenie sentymentu na rynku" - mówi Tetsu Emori, ekonomista Astmax Co. w Tokio.
"Ale mocniejsze spadki cen miedzi mogą być ograniczone, bo w kopalni miedzi w Peru planowany jest strajk" - dodaje.
Robotnicy z kopalni miedzi w Peru należącej do Freeport-McMoRan Copper & Gold Inc. mogą w środę rozpocząć protest. W czwartek może zaś dojść do strajku w indonezyjskiej kopalni Grasberg, również kontrolowanej przez Freeport.