Minister finansów Jacek Rostowski pytany w środę, czy w ramach ratowania euro Grecja powinna dostać kolejną transzę 8 mld euro pomocy, powiedział, iż "to ewidentne, że nie można pozwolić na jakiekolwiek niebezpieczeństwo chaotycznej niewypłacalności Grecji".

Grecja czeka na szóstą transzę pomocy od partnerów w euro oraz Międzynarodowego Funduszu Walutowego - w wysokości 8 mld euro. Jej uruchomienie jest uzależnione od pozytywnej oceny inspektorów MFW i UE, dotyczącej wdrażania przez Grecję programu naprawczego. Na początku września inspektorzy opuścili kraj, dając Grecji więcej czasu na reformy, co interpretowano jako uznanie, że dotychczasowe podjęte przez Ateny kroki są niewystarczające.

Tymczasem rząd w Atenach ogłosił, że jeśli Grecja nie dostanie tych 8 mld euro, to wystarczy jej pieniędzy na wypłaty pensji tylko do października.

"Ewidentne jest, że nie możemy pozwolić, by było jakiekolwiek niebezpieczeństwo chaotycznej niewypłacalności Grecji" - powiedział na konferencji prasowej w Strasburgu Rostowski pytany, czy w ramach ratowania Europy Grecji należy wypłacić kolejną transzę pomocy.

>>> Zobacz też: Rostowski straszy wojną: Europa jest w niebezpieczeństwie

Reklama

Rostowski wygłosił w środę w Parlamencie Europejskim przemówienie, w którym przestrzegał przed "dramatycznymi" - zarówno gospodarczymi, jak i politycznymi konsekwencjami ewentualnego rozpadu eurogrupy.

Na konferencji prasowej wymienił "różne sposoby rozwiązania problemu, który dotyczy strefy euro". "Po pierwsze, muszą być reformy w krajach, które potrzebują reform. Musi być solidarność ze strony krajów, które muszą jednak tamtym krajom przez jakiś okres przejściowy pomóc, mając na uwadze własny, dobrze pojęty interes narodowy" - powiedział.

Pytany o pomysł euroobligacji jako rozwiązanie kryzysu zadłużenia powiedział, że "euroobligacje to jedno z możliwych rozwiązań, ale nie jedyne".

"Po to, aby wszystkie budżety państw strefy euro mogły w średnim okresie być bezpieczne, jest jasne, że jest potrzebna pewna solidarność budżetów, wszystkich budżetów strefy euro i ta solidarność może mieć różne wcielenie instytucjonalne. Jedna taka możliwość to są euroobligacje, inna możliwość to jest Europejski Fundusz Stabilności Finansowej (EFSF), ten, który już istnieje i zawiera 450 mld euro" - powiedział na konferencji. - To jest inna forma solidarności między państwami strefy euro" - dodał.

Przypomniał, że na szczycie przywódców państw strefy euro 21 lipca zdecydowano o reformie EFSF, by zwiększyć efektywne środki, którymi ten fundusz dysponuje, a także elastyczność w ich używaniu (fundusz będzie mógł skupować obligacje państwowe na rynku wtórnym). Ale wciąż tych rozwiązań nie ratyfikowały wszystkie parlamenty państw strefy euro, co jest niezbędne, by weszły w życie.

"Ale żeby w ogóle to wszystko mogło funkcjonować, kluczowe jest, abyśmy mieli dość czasu, żeby te mechanizmy instytucjonalne nie tylko stworzyć, ale żeby te mechanizmy zaczęły już tak solidnie funkcjonować. I dlatego konieczna i tak ważna jest gotowość Europejskiego Banku Centralnego, aby zapewnić taki parasol ochronny na czas budowy tych instytucji solidarności pomiędzy budżetami różnych państw strefy euro" - powiedział.

Przewodniczący Komisji Europejskiej Jose Manuel Barroso powiedział w środę w Parlamencie Europejskim, że KE jeszcze jesienią przedstawi różne opcje emisji euroobligacji, o które - jako receptę na kryzys strefy euro - apeluje coraz więcej ekspertów i polityków.

>>> Polecamy: Argentyński ekspert radzi Grecji: Zbankrutujcie tak jak my

Dodał, że "niektóre z tych opcji będą mogły być wdrożone w ramach traktatu, a niektóre będą wymagały zmiany traktatu".