Jiabao jest przekonany, że Europa i USA uporają się z problemami gospodarczymi. – Mój kraj jest jednak gotów wyciągnąć pomocną dłoń i więcej inwestować w krajach europejskich i w Stanach Zjednoczonych – powiedział chiński premier.
Wezwał on jednocześnie Europejczyków do podjęcia odważnych działań wobec Chin, a zwłaszcza uznania drugiej gospodarki świata za gospodarkę w pełni rynkową, co dla Pekinu – jak podkreślił Jiabao – ma ogromne znaczenie symboliczne, ale także chroni Chiny przed skargami antydumpingowymi. Spodziewa się on, że przełom w tej kwestii nastąpi na październikowym szczycie Unia Europejska – Chiny.
Wen Jiabao zaapelował do Waszyngtonu o większe otwarcie swego rynku na chińskie inwestycje. „Dzięki tym inwestycjom powstałyby w USA nowe miejsca pracy, a my nie musielibyśmy tak wiele środków inwestować w amerykańskie obligacje” – stwierdził premier Chin. Zaapelował on także do Amerykanów o zniesienie ograniczeń w eksporcie najnowocześniejszych technologii do Chin.
Reklama
Dotychczasowe plany inwestowania na amerykańskim rynku kończyły się niepowodzeniami. W USA na przykład próba wejścia giganta telekomunikacyjnego Huawei (budowa infrastruktury telekomunikacyjnej) została zablokowana przez Kongres. Powodem były znaczne wpływy chińskiej armii w koncernie (obawa USA o bezpieczeństwo narodowe), a także powiązania z ekipą Mahmuda Ahmadineżada w Iranie.
Chiny podejmowały już próby inwestowania w papiery dłużne państw strefy euro. W czerwcu 2010 roku Państwowa Agencja Rezerw Zagranicznych (SAFE) w Pekinie wykupiła za 400 mln dol. 14 proc. hiszpańskich obligacji pięcioletnich. Chiny pomogły także Grecji, ale w zamian podpisały 14 kontraktów inwestycyjnych o wartości około miliarda euro.
W ostatnich latach forum w Dalian zyskało miano najważniejszego szczytu gospodarczego w Azji. W tym roku do tego chińskiego miasta przyjechało 1700 ludzi gospodarki, ekspertów i polityków.