Posłowie SLD pytali wiceministra skarbu o prywatyzację Kopalni Surowców Skalnych w Złotoryi, która - jak zwrócili uwagę - jest jednym z największych pracodawców w regionie, gdzie poziom bezrobocia przekracza 20 proc.

Wiceminister skarbu podkreślił znaczenie spółki na rynku kruszyw bazaltowych. Skarb Państwa ma 100 proc. akcji kopalni; firma produkuje kruszywa dla branży drogowej i budowlanej.

Leszkiewicz poinformował, że MSP sprzedaje 85 proc. akcji kopalni, a 15 proc. ma trafić bezpłatnie do pracowników. Ocenił, że przedsiębiorstwo przynosi straty ze sprzedaży. W 2010 roku strata netto przekroczyła 3 mln zł. "Spółka znajduje się w nienajlepszej sytuacji i rzeczywiście potrzebuje inwestora" - powiedział.

Poinformował, że prowadzona przez MSP prywatyzacja kopalni nie jest pierwszą próbą. Były one już podejmowane bezskutecznie w 2002 i 2006 roku.

Reklama

Resort skarbu zaprosił w marcu 2010 roku inwestorów do prywatyzacji spółki. Oferty wstępne złożyło 11 podmiotów, a wiążące - sześć, w tym m.in. spółka pracownicza.

"Zdecydowanie najlepszą ofertę złożyła spółka Dolnośląskie Surowce Skalne. Z tą firmą prowadziliśmy rozmowy, które doprowadziły w połowie sierpnia 2010 roku do parafowania umowy sprzedaży. Od sierpnia do listopada trwały negocjacje pakietu socjalnego oraz dodatkowe badania spółki. Warunkowa umowa została zawarta w listopadzie 2010 r. i podpisana ze spółką Surowce Skalne Zachód (podmiotem zależnym Dolnośląskich Surowców Skalnych - PAP)" - powiedział.

Leszkiewicz wyjaśnił, że umowa z inwestorem stanie się jawna w momencie wejścia jej w życie. "Zostanie wtedy ujawniona cena transakcji oraz zobowiązania inwestycyjne i pracownicze" - powiedział.

Jak mówił, do umowy z inicjatywy resortu skarbu zostały wpisane zobowiązania pozacenowe, związane z nieobniżaniem kapitału zakładowego, niesprzedawaniem akcji w określonym czasie oraz niemożliwością zaniechania działalności gospodarczej czy rozwiązania spółki. Wpisano też zobowiązania dotyczące spraw pracowniczych, utrzymania zatrudnienia oraz odkupu akcji pracowniczych.

Resort skarbu czeka teraz na pieniądze od inwestora. "Planujemy na 7 października tego roku ostateczne zamknięcie tej transakcji. Cały czas naliczane są odsetki, zyskaliśmy już na tym sporą kwotę" - powiedział.

Wiceminister skarbu zaznaczył, że inwestor nie może wycofać się z tego przedsięwzięcia, bez wszystkich konsekwencji wynikających z zerwania umowy. "Pozycja Skarbu Państwa jest mocna i zabezpieczona" - zapewnił.