Kraje UE będą mogły same decydować o przywracaniu kontroli na granicach tylko w nagłych przypadkach i nie dłużej niż na pięć dni. Dłuższe kontrole lub inne powody będą wymagały zgody KE i unijnych ekspertów - wynika z propozycji KE w sprawie reformy Schengen.

Zgodnie z tą propozycją, która będzie musiała znaleźć jeszcze poparcie krajów UE i Parlamentu Europejskiego, państwa należące do Schengen będą mogły samodzielnie przywrócić kontrole na swoich granicach tylko w przypadku tzw. zdarzeń nieprzewidzianych, jak zamach czy epidemia, nie dłużej niż na pięć dni. O ewentualnym przedłużeniu kontroli na wniosek kraju UE w przypadku zagrożeń porządku publicznego lub bezpieczeństwa zdecyduje Komisja Europejska nawet w ciągu 24 godzin, jednak po 14 dniach decyzję tę będą musieli utrzymać w mocy bądź uchylić eksperci z krajów UE większością kwalifikowaną.

>>> Czytaj też: Komisja Europejska szykuje reformę Schengen, aby ograniczyć samowolę krajów

Kontrole takie będą mogły trwać do 30 dni, a w wyjątkowych okolicznościach do sześciu miesięcy, a nawet do 24 miesięcy, jeśli inny kraj miałby uporczywe problemy z kontrolowaniem granicy zewnętrznej. KE zapowiedziała też system monitoringu granic zewnętrznych, m.in. niezapowiedziane wizyty ekspertów UE.

KE podkreślała w piątek, że kryteria uzasadniające czasowe przywracanie kontroli pozostaną bez zmian, zmienią się jedynie procedury podejmowania decyzji. Reforma Schengen nie jest więc skierowana przeciwko imigrantom - podkreślała KE - a masowy napływ imigrantów może być uzasadnieniem tylko wtedy, gdy zgodnie z dotychczasowymi kryteriami zagraża porządkowi publicznemu lub bezpieczeństwu.

Reklama

>>> Czytaj też: Znów kontrole na granicach. Układ z Schengen zagrożony

"Musimy przejść z międzyrządowego zarządzania w Schengen do systemu europejskiego i ta zmiana przyniesie ostatecznie korzyści wszystkim krajom i mieszkańcom" - powiedziała w piątek komisarz UE ds. wewnętrznych Cecilia Malmstroem. Jej zdaniem, dotychczasowy system jest nieefektywny, gdyż w Schengen jest już 25 krajów i dojdą kolejne.

"Tą propozycją unikamy jednostronnych decyzji krajów UE, czy sytuacji, w których (jeden kraj) dowiaduje się z gazety, że inny kraj ma zamiar przywrócić kontrole" - dodała. Zaznaczyła jednocześnie, że w ciągu ostatnich pięciu lat nie było potrzeby przywracania kontroli na dłużej niż pięć dni, a po lipcowych zamachach terrorystycznych w Norwegii granicę między tym krajem a sąsiadującą z nią Szwecją zamknięto na dwa dni.

Tak jak do tej pory kraje UE będą mogły na krótko przywrócić kontrolę w przypadku zaplanowanych wydarzeń masowych, takich jak np. mecz, duża demonstracja, czy wizyta papieża, ale po uprzedniej notyfikacji KE i uzyskaniu zgody pozostałych krajów. "Zazwyczaj o takich wydarzeniach wiadomo dużo wcześniej, nie powinno być to więc utrudnieniem dla krajów UE" - zauważył rzecznik KE ds. wewnętrznych Michele Cercone.

"Schengen ułatwiło też życie mieszkańcom spoza UE, którzy przez trzy miesiące mogą podróżować po Unii po przekroczeniu zewnętrznej granicy" - wskazała komisarz Malmstroem. Jej zdaniem podejmowanie decyzji na poziomie wspólnotowym zapewni "rzeczywiste" przestrzeganie swobody przemieszczania się w UE.

Propozycja Malmstroem, zapowiadana z wyprzedzeniem, wzbudziła ostry sprzeciw Francji, Niemiec i Hiszpanii jeszcze zanim została ogłoszona. Kraje te wydały we wtorek wspólną deklarację, w której oświadczyły, że nie zgadzają się, by ograniczać prawo państw do decydowania jednostronnie o czasowym wznawianiu kontroli na granicach. Ministrowie spraw wewnętrznych UE będą omawiać propozycję reformy Schengen 22 września w Brukseli.

Malmstroem, pytana o to w piątek, odparła, że zdaje sobie sprawę, iż jej propozycja może budzić kontrowersje. "Jestem gotowa, by dyskutować i bronić tej propozycji w Radzie i PE" - zapowiedziała. Przypomniała, że jej propozycja nie podważa kompetencji krajów UE w przywracaniu czasowych kontroli w przypadku planowanych imprez lub nieprzewidzianych wypadków.

Odnosząc się do wiosennego sporu między Francją i Włochami o 25 tys. imigrantów z Tunezji, którzy na podstawie tymczasowych pozwoleń pobytu wydawanych przez włoską administrację przemieszczali się m.in. do Francji, Malmstroem zaznaczyła, że choć żaden z tych krajów nie naruszył przepisów, to nie został zachowany "duch" Schengen.

Obecnie art. 23 kodeksu Schengen zezwala na czasowe (aż do 30 dni) przywrócenie kontroli na wewnętrznych granicach w sytuacjach, kiedy zagrożony jest porządek publiczny lub bezpieczeństwo, np. podczas dużych imprez sportowych. Kraje obecnie podejmują te decyzje jednostronnie, tylko notyfikując Komisję Europejską.

Układ z Schengen to porozumienie z 1985 roku, które znosi kontrole osób na granicach wewnętrznych między państwami członkowskimi. Do układu z Schengen przystąpiły 22 kraje UE oraz Norwegia, Islandia i Szwajcaria. Eksperci z tych ostatnich będą mogli brać udział w dyskusjach o przywrócenie kontroli, nie będą mogli jednak głosować. Podobnie rzecz się będzie miała w przypadku Wielkiej Brytanii, Irlandii, a także Cypru, Rumunii i Bułgarii, które jeszcze nie weszły do Schengen.