Indeks PKPP Lewiatan spada: wyraźnie hamuje produkcja sprzedana przemysłu, słabnie ożywienie kredytowe przedsiębiorstw. Widać pierwsze oznaki załamania popytu zagranicznego oraz silne wahania deficytu płatniczego obrotów bieżących. Nadal kurczy się napływ inwestycji zagranicznych.

>>> Czytaj też: Sierpniowe turbulencje na giełdach to "małe piwo". Bez reform czeka nas katastrofa

Eksperci prognozują, że wzrost PKB w 2012 roku będzie niższy niż w 2011 r. Bohdan Wyżnikiewicz, wiceprezes Instytutu Badań nad Gospodarką Rynkową przewiduje, że w 2011 r. wzrost PKB wyniesie 3,8 proc., a w 2012 r. - niedużo ponad 3 proc. Mateusz Szczurek, główny ekonomista ING Banku Śląskiego zakłada w 2011 r. wzrost PKB o 3,8 proc. a w 2012 r. - 3 proc. Według Mai Goettig, głównej ekonomistki Banku BPH w 2011 r. wzrost PKB wyniesie 4 proc., a w 2012 r. - 3,2 proc. A według prof. Stanisława Kubielasa, eksperta PKPP Lewiatan - w 2011 r. wzrost PKB wyniesie 3,8 proc., a w 2012 r. - 3-3,5 proc.

>>> Czytaj też: BofA Merrill Lynch mocno tnie prognozy wzrostu PKB dla Polski w 2012 r.

Reklama

Zdaniem ekspertów sytuacja, w której ze świata i z Europy wciąż płyną sygnały o słabnięciu gospodarek nie napawa optymizmem. Uważają jednak, że prognozy o rozpadzie strefy euro lub o wykluczeniu Grecji z Unii Europejskiej są zbyt radykalne.

"Unia nie dopuści do rozpadu strefy euro. To bardzo ważny projekt polityczny, który musi przetrwać. Jedyne realne rozwiązanie, to restrukturyzacja greckiego długu" - uważa Wyżnikiewicz.

Także zdaniem Mai Goettig, rozpad strefy euro jest mało prawdopodobny. "Zarówno z uwagi na koszty takiego posunięcia, zarówno dla samej Grecji, jak i całej strefy euro oraz trudne do przewidzenia turbulencje na rynkach finansowych" - powiedziała.

Mateusz Szczurek przewiduje, że Polskę w najlepszym wypadku czeka spowolnienie, ale może być gorzej. "Jeśli w Europie sytuacja się zaostrzy i pogorszy, to będzie rzutować także na Polskę. Groźne jest to, że państwom zaczyna już brakować instrumentów do tego, aby zapanować nad kryzysem np. cięciem stóp procentowych" - powiedział.